Placówki pocztowe znalazły się wśród 32 wyjątków przyjętych w ustawie ograniczającej handel w niedziele. To oznacza, że w tym dniu będą mogły obsługiwać klientów. Poczta Polska chce jak najefektywniej wykorzystać tę możliwość.

Otwarte całą dobę i w niedziele

Ma już 17 całodobowych placówek w miastach wojewódzkich. Choć zapewnia, że ich liczba się nie zmieni, to nie oznacza to, iż nie będzie miała więcej punktów otwartych w niedziele. Swoje placówki od pewnego czasu uruchamia bowiem też w galeriach handlowych. Jest ich już 180, a do końca roku ich liczba zwiększy się do 240. Tym samym Poczta będzie wśród wybrańców, obok kin, kawiarni, restauracji, którzy będą mieli prawo działać w galeriach przez cały tydzień.
Reklama
Nie jest powiedziane, że wszystkie nasze punkty w centrach handlowych będą otwarte w niedziele. Decyzja nie należy tylko do nas, ale też do zarządców tego rodzaju obiektów. Ważne jest poza tym, jaki będzie ruch tego dnia w połowicznie otwartych galeriach. Jeśli mały, otwieranie punktu w niedziele nie będzie opłacalne – informuje nas przedstawiciel Poczty.

Zakaz handlu wspomoże strategię

Możliwość działania w niedzielę, kiedy większa część konkurencji będzie musiała pozostać zamknięta, stwarza narodowemu operatorowi idealne możliwości do realizacji najnowszej strategii. Zgodnie z nią chce walczyć o detaliczny rynek artykułów papierniczych, biurowych, prasy i wydawnictw. Oczekuje, że w tym roku sprzedaż tych towarów osiągnie rekordowe 500 mln zł, czyli o 100 mln zł więcej niż w 2017 r. Oznaczałoby to ponad dwukrotne zwiększenie dotychczasowej dynamiki sprzedaży, do 25 proc. Dla porównania roczne obroty spółki to ponad 5 mld zł.
Już teraz, jak zauważa Jarosław Frontczak, analityk handlu detalicznego w PMR, Poczta Polska ze swoimi obrotami plasuje się w gronie średniej wielkości firm działających na rynku detalicznym. A ma szansę zostać znaczącym graczem.
W tym celu jednak, jak sugerują eksperci rynkowi, spółka powinna zmienić asortyment produktów i jego ekspozycję. Powinna poszukać niezagospodarowanej niszy.

Bystrzaki i przepisy siostry Anastazji

Poczta deklaruje, że właśnie przystąpiła do takich prac. Jak się dowiedzieliśmy, podstawą oferty nadal pozostaną książki, kartki, koperty, długopisy i pudełka. Zapewniają one największy przychód. W 2015 r. ze sprzedaży prasy egzemplarzowej i książek Poczta miała 100 mln zł. W roku ubiegłym kwota ta wyniosła 115 mln zł. W pierwszej dziesiątce najpopularniejszych w ubiegłym roku książek znalazły się wydawnictwa dla dzieci z serii album z naklejkami oraz z serii Bystrzaki. Na listę trafiło też kilka pozycji z przepisami kulinarnymi siostry Anastazji.
Już wiadomo, że w ofercie detalicznej Poczty pojawi się więcej towarów sezonowych i okolicznościowych, jak np. słodycze w okolicach Dnia Babci i Dziadka czy pluszowe maskotki na walentynki. Poczta chce też zadbać o najmłodszego konsumenta, z myślą o którym zwiększa ofertę gier i zabawek.
Sklepy spożywcze mogą być spokojne. Poczta zapowiada bowiem, że nie zamierza wchodzić w sprzedaż artykułów żywnościowych, poza wspomnianymi słodyczami.
Kolejnym krokiem, służącym zwiększeniu rotacji produktów, ma być uporządkowanie i zwiększenie przejrzystości ekspozycji. Rozrzucony dziś niemal po całej placówce towar ma być w miarę możliwości prezentowany w jednym miejscu. Zmiany pod tym kątem rozpoczęły się już w 2017 r., kiedy to do placówek Poczty trafiło kilka tysięcy standów do prezentacji towarów.

Okienko pocztowe oknem na świat

Nasi klienci przyzwyczajają się, że działalność Poczty nie ogranicza się już wyłącznie do obsługi przesyłek. Sprzedaż płyt, książek i artykułów papierniczych ma duże znaczenie zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i na wsiach, gdzie nasze placówki zaczynają pełnić inną funkcję – mówi Grzegorz Kurdziel, członek zarządu Poczty Polskiej.
Dlatego jest przekonany, że sprzedaż detaliczna w będzie mocno rosła w kolejnych latach dzięki jeszcze lepszemu dopasowaniu oferty do oczekiwań klientów i jej atrakcyjniejszemu prezentowaniu.
Według Jarosława Frontczaka to nie na wsi, ale w dużych miastach nowa strategia Poczty Polskiej ma największą szansę na sukces. – Wiele małych specjalistycznych sklepików z papeterią, artykułami biurowymi czy książkami zniknęła w nich z rynku. Oferta kiosków w tym zakresie została mocno ograniczona. Natomiast w supermarketach takie produkty są dostępne zazwyczaj sezonowo. Jedynym miejscem, gdzie są przez cały rok, to hipermarkety. A do tych często konsumenci mają daleko – dodaje.
Jak podkreślają eksperci, siła Poczty tkwi w liczbie placówek, którymi dysponuje. Ma ich już ponad 7,5 tys., co czyni ją jedną z największych sieci w kraju. Największa sieć abc ma 8,5 tys. placówek. Dla porównania Lewiatan liczy ich ponad 3 tys., a Biedronka i Żabka ponad 4,9 tys. W tym roku Poczta zamierza otworzyć kolejnych 105 placówek. To oznacza zwiększenie zasięgu i możliwości dotarcia do klientów.