W ostatnim czasie Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy, zapowiedział złożenie projektu dotyczącego wprowadzenia 35-godzinnego tygodnia pracy. Również minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przedstawiła propozycję skrócenia tygodnia pracy do 35 godzin.

Reklama

"Dziennik Gazeta Prawna" zapytał Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, czy rząd rozważa wprowadzenie w Polsce czterodniowego tygodnia pracy. Jak wynika z odpowiedzi resortu, nie wyklucza on takiej zmiany.

Skrócony tydzień pracy wpisuje się w europejski trend redukcji czasu pracy przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia. Skrócenie normy tygodniowej czasu pracy z 40 do przeciętnie 35 godzin przy jednoczesnym zachowaniu dotychczasowej wysokości wynagrodzenia zostało wprowadzone i obowiązuje m.in. w Niemczech i we Francji.

Reklama

Zmiana musi być poddana szerokiej dyskusji

Reklama

Resort podkreśla, że zmiana ta powinna być poddana szerokiej dyskusji m.in. z partnerami społecznymi, w tym z przedstawicielami reprezentatywnych organizacji pracodawców i związków zawodowych w Radzie Dialogu Społecznego.

Ministerstwo wskazuje, że rozpoczęcie prac nad wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy musi być również poprzedzone oceną skutków tej zmiany m.in. na sektor finansów publicznych, konkurencyjność gospodarki, funkcjonowanie przedsiębiorców, rynek pracy i sytuację pracownic oraz pracowników – czytamy w DGP.

Również pracodawcy podkreślają, że podstawą decyzji w sprawie skrócenia czasu pracy powinna być rzetelna ocena skutków społeczno-gospodarczych takiej inicjatywy.

Niektóre polskie firmy już testują 4-dniowy tydzień pracy

Czterodniowy tydzień pracy to w Polsce wciąż rzadkość. W ostatnim czasie na tego rodzaju zmianę zdecydowała się firma Herbapol z Poznania. Docelowo 4-dniowy tydzień pracy ma wejść w życie dla całego zespołu w 2025 roku. Dodatkowy wolny dzień ma być płatny.

36-godzinny tydzień pracy testuje również od ubiegłego roku polski oddział Deloitte.

Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wskazują, że skrócenie czasu pracy o 20 proc. w skali tygodnia – przy takim samym wynagrodzeniu - doprowadziło do spadku poziomu stresu pracowników i zwiększenia lojalności pracowników wobec pracodawcy. Pozytywnie wpłynęło także na równowagę między życiem zawodowym a prywatnym nie wpływając negatywnie na wydajność.

Niezbędne są rozwój technologii samoobsługowych i wsparcie rządu

O skróceniu tygodniowego wymiaru pracy wypowiedział się w serwisie dlahandlu.pl prof. Paweł Korzyński, kierownik Katedry zarządzania zasobami ludzkimi w Akademii Leona Koźmińskiego.

Według niego, 4-dniowy tydzień pracy, mógłby stanowić wyzwanie m.in. handlu. Jego zdaniem, kluczowe byłoby znalezienie równowagi między korzyściami płynącymi z krótszego czasu pracy a zapewnieniem ciągłości operacji i obsługi klienta.

W opinii prof. Korzyńskiego, jednym z rozwiązań, które pozwoliłoby na elastyczniejsze zarządzanie czasem pracy i poprawienie jakości życia pracowników mógłby być rozwój technologii samoobsługowych. Dodaje jednak, że "wszystko zależy od skuteczności implementacji takich technologii oraz gotowości rynku do adaptacji zmian".

Zdaniem prof. Pawła Korzyńskiego, biorąc pod uwagę obecny postęp technologiczny i wzrost handlu internetowego oraz bezobsługowego, wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy w Polsce byłoby możliwe w ciągu najbliższej dekady.

Duże znaczenie, jego zdaniem, miałoby również wsparcie rządowe dla inwestycji w technologie samoobsługowe, które mogą zmniejszyć potrzebę ciągłej fizycznej obecności pracowników.

Zmiana tradycyjnego pojęcia weekendu

W opinii prof. Korzyńskiego wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy może także zmienić tradycyjne pojęcie weekendu, zwłaszcza jeśli pracownicy zaczną korzystać z elastycznych form organizacji pracy. Te pozwoliłyby bowiem na wybór dni wolnych.

W rezultacie może to oznaczać, że weekendy nie będą już standardowo przypadać na sobotę i niedzielę, ale będą rozłożone w różnych konfiguracjach w ciągu tygodnia. Dla niektórych pracowników weekend może wypadać w środku tygodnia, a to z kolei może wpłynąć na sposób organizacji czasu wolnego.

Obniżenie przeciętnej normy tygodniowej czasu pracy z 40 do 35 godzin nie musi być równoznaczne z wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy. Może także oznaczać, że praca będzie wykonywana np. przez pięć dni w tygodniu, ale nie po 8, a po 7 godzin dziennie.