Eksperci przyznają, że podane statystyki są imponujące. Przy okazji nie kryją jednak pesymizmu. Przynajmniej niektóre z liczb wyglądają zatrważająco i pokazują, jak polskie przepisy utrudniają życie przedsiębiorcom - ostrzega Marcin Madej, doradca podatkowy z NIP-inspektor.pl.
Centralny Rejestr Faktur
Ekspert nawiązał przede wszystkim do statystyk, w których KAS porównała liczbę podatników składających JPK_VAT z liczbą przesyłanych przez nich plików (patrz infografika). Wynika z nich zaskakująca fluktuacja. Nie licząc przypadków, gdy jeden podatnik wysyłał dwa pliki, możemy dostrzec też, ile korekt JPK_VAT, a w ślad za tym deklaracji musiały składać firmy. To narażało je na dodatkowy nakład pracy i związane z tym koszty - zauważa Marcin Madej. Zdaniem Przemysława Grzanki, eksperta w dziale doradztwa podatkowo-prawnego w PwC, dane potwierdziły jedno. Resort finansów osiągnął swój cel i stworzył Centralny Rejestr Faktur w polskim wydaniu. Nie oznacza to jednak, że fiskusa nie czeka jeszcze wiele pracy - komentuje.
Cały katalog pomyłek
Potwierdzają to statystyki najczęstszych błędów podatników w JPK, które wykrył fiskus. Łącznie do końca listopada 2018 r. takich pomyłek wykryto ponad 1,26 mln (dane za grudzień będą dostępne pod koniec lutego). Błędy były najprzeróżniejsze. I tak pliki były np. składane za niepełny miesiąc lub dzielone, tj. firma wysyłała odrębnie rejestr sprzedaży i zakupów. Podatnicy rozliczający się kwartalnie wysyłali JPK raz na trzy miesiące, choć powinni co miesiąc, tak jak pozostali. Inni przedsiębiorcy zamiast JPK_VAT przesyłali struktury na żądanie. Do pliku wpisywano błędny NIP, zarówno swój, jak i kontrahentów, uwzględniano nieprawidłowe daty transakcji czy błędne numery faktur. Podawano również faktury od niezarejestrowanych partnerów oraz mylono się, uwzględniając faktury dokumentujące transakcje objęte odwrotnym obciążeniem.
Po wykryciu pomyłek przez KAS podatnicy dostają wiadomość z prośbą o wyjaśnienia (najczęściej SMS). Ministerstwo Finansów chce jednak dodatkowo zdyscyplinować przedsiębiorców. Już trwają prace nad projektem, zgodnie z którym za błędy, które nie zostaną skorygowane w ciągu dwóch tygodni od powiadomienia, będzie groziła kara w wysokości 500 zł. Eksperci są sceptyczni wobec takich planów fiskusa. Część uchybień, np. przesyłanie struktur na żądanie, a nie JPK_VAT, to czeskie błędy. Z kolei inne pozycje wskazują na brak wiedzy osób odpowiedzialnych za wysyłkę plików - ocenia Marcin Madej. Apeluje on do resortu, aby jak najszybciej opracował czytelną instrukcję pokazującą, co dokładnie miał na myśli przy konstruowaniu pliku. Dobrym momentem byłoby wdrożenie nowego JPK_VDEK, który ma zastąpić deklaracje VAT - uważa Marcin Madej.
Najważniejsza edukacja
Przemysław Grzanka zwraca z kolei uwagę na częste ujmowanie w rejestrze zakupów faktur od niezarejestrowanych kontrahentów. Firmy, które chcą tego uniknąć, muszą każdorazowo przed wysyłką pliku sprawdzać NIP kooperanta w bazach resortu finansów. Taka weryfikacja może się jednak okazać błędna, bo portal podatkowy pozwala ustalić status firmy tylko na dzień sprawdzenia, a nie przeprowadzenia transakcji. To zaś może mieć negatywne skutki dla prawa do odliczenia VAT - podkreśla ekspert PwC. Przypomina też, że informacje z wyszukiwarki internetowej nie są dokumentem urzędowym i nie gwarantują podatnikom pełnego bezpieczeństwa.
Zdaniem Marcina Madeja za niektóre błędy współodpowiedzialny może być sam fiskus. KAS podaje przykład wpisywania złych NIP kontrahenta. Odbiję piłeczkę - dlaczego od trzech lat nie poprawiono błędu w JPK_VAT, który nie pozwala prawidłowo wpisać zagranicznego NIP? - pyta ekspert. Dodaje, że każdy, kto wysyła plik i umieści w nim numer identyfikacyjny np. niemieckiego podmiotu, otrzyma błąd struktury. Nie jest on wprawdzie krytyczny i można nadal wysłać JPK, ale czy przez trzy lata nie można było tego dopracować? - retorycznie pyta ekspert. Podaje też przykład księgowej, która posiłkując się informacją z urzędu skarbowego, że struktura nie powinna mieć żadnych błędów, dopasowała wszystkie zagraniczne NIP do formatu 10 cyfr, aby JPK bezbłędnie przeszedł walidację. Czy będzie to błąd podatników, czy samego fiskusa? I kto w przyszłości powinien być za to karany mandatem 500 zł? - pyta Marcin Madej.
Pochwały i kolejne pytania
Eksperci chwalą fiskusa za inną kwestię, tj. za wykorzystanie pozostałych struktur na żądanie. Widać zdecydowanie trend rosnący i wydaje się, że urzędnicy zaczęli wreszcie korzystać z takich plików. Co więcej, nie tylko w klasycznych kontrolach podatkowych, ale też w prowadzonych głównie przez rzeszowską izbę administracji skarbowej czynnościach audytowych mających na celu ponowną ocenę świadectwa AEO. Chodzi o ocenę, czy firmie nadal przysługuje certyfikat upoważnionego przedsiębiorcy dający pewne korzyści w rozliczeniach celnych - tłumaczy Przemysław Grzanka. Ekspert zauważa, że fiskus zaskakująco często pytał o niektóre struktury.
Mam tu na myśli JPK_PKPiR, czyli podatkową księgę przychodów i rozchodów, które obowiązkowo należy udostępniać na żądanie urzędników od lipca ub.r. Można się zastanawiać, jakie kryją się za tym intencje - mówi Przemysław Grzanka.
Podobne wątpliwości zgłasza Marcin Madej. Wskazuje on na dużą liczbę żądań pobrania JPK_WB (wyciągów bankowych) w drugim półroczu 2018 r. Dlaczego fiskus żąda tej struktury, skoro dysponuje danymi ze STIR? W pierwszej kolejności to banki powinny udostępniać informacje – komentuje Marcin Madej. Jego zdaniem dobrze by było, aby MF podzieliło się wnioskami z analizy struktur na żądanie. – Przykładowo, co organ kontrolny jest w stanie wyczytać ze struktury JPK_KR (księgi rachunkowe) i jakie nieprawidłowości dzięki temu może wykryć? Od początku istnienia jest to najbardziej kontrowersyjna struktura, która wbrew założeniom nie jest przydatna przy kontroli rozliczeń podatku dochodowego - podsumowuje ekspert.