To ambitne plany, ale mają jedną podstawową wadę - Unia musiałaby wejść w układ z rządzonymi dyktatorsko państwami regionu Morza Kaspijskiego, Azji Centralnej i Środkowego Wschodu - donosi brytyjski "Daily Telegraph".

>>> Rosja obniża ceny gazu

Reklama

Gazeta powołuje się na dokument Komisji (Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Energetycznego), przygotowany w związku ze wznowieniem dziś w Nicei rozmów UE-Rosja o długofalowym układzie o partnerstwie i współpracy.

"Komisja i kraje UE we współpracy z partnerami z państw takich jak m. in. Azerbejdżan i Turkmenistan muszą pracować nad wspólnym celem szybkiego uzyskania zobowiązania, iż gaz będzie dostarczany, a gazociągi zbudowane" - stwierdza Komisja.

"W dłuższym czasie, gdy warunki polityczne będą sprzyjające, dostawy z innych krajów regionu, jak Uzbekistan i Iran, powinny stać się dalszym istotnym źródłem dostaw do UE" - można przeczytać w dokumencie.

Komisja zaleca też wypracowanie strategii wobec Białorusi "uwzględniającej znaczenie tego kraju jako wschodniego sąsiada UE i kraj tranzytowy".

Od dostaw Gazpromu zależnych jest w pełni osiem państw UE: Estonia, Łotwa, Litwa, Bułgaria, Słowacja, Szwecja, Finlandia i Irlandia. Z danych Komisji wynika, iż do 2020 r. gaz z importu będzie zaspokajał 73 procent zapotrzebowania UE na gaz. Obecnie jest to 61 procent.