Obecnie kraje "27" sprowadzają 42 proc. gazu z Rosji. W przyszłości wskaźnik ten będzie się jednak szybko zwiększał, bo potrzeby energetyczne Unii będą rosły, a pokłady gazu w zjednoczonej Europie są na wyczerpaniu. Co więcej rosyjski Gazprom stara się zdobyć kontrolę nad dostawami do UE także z innych kierunków, przede wszystkim z Algierii.

Reklama

W 2006 r. na krótko dostawy rosyjskiego surowca do Unii zostały wstrzymane z powodu sporu między Rosją i Ukrainą. W przyszłości Bruksela chciałaby uniknąć podobnych incydentów, zmniejszając zależność energetyczną od Kremla.

Jak to osiągnąć? Zdaniem Komisji Europejskiej najważniejsza jest integracja sieci przesyłowej w Unii. Na razie niektóre kraje jak Polska czy republiki bałtyckie stanowią rodzaj izolowanych wysp na mapie energetycznej Europy. Gdyby Rosja wstrzymała dla nich dostawy gazu, inne państwa UE nie miałaby jak przekazać im brakujący surowiec. Dlatego już w przyszłym roku Bruksela ma opracować dokładny program budowy gazociągów, które będą łączyły wschodnią część Unii z resztą wspólnoty.

Absolutnym priorytetem powinna być jednak zdaniem KE budowa nowego gazociągu, który z ominięciem Rosji dostarczy gaz z krajów Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu. Taki ma być cel powstania kosztem kilkunastu miliardów euro rurociągu Nabucco, który na długości 3,3 tys. km miałby przepompowywać 30 mld m sześc. gazu rocznie. W tym tygodniu z przywódcami Turcji i Azerbejdżanu rozmawiał o tym komisarz ds. energii Unii Andris Piebalgs. Na razie projekt stanął w miejscu, bo Rosja forsuje alternatywny gazociąg South Stream pod Morzem Czarnym. Z tego powodu dla Nabucco może po prostu nie starczyć surowca. Bruksela nie chce bowiem na razie kupować gazu z objętego embargiem Iranu, Irak nie jest zaś w stanie wypełnić swoich zobowiązań. Problemem jest też Turcja, przez której terytorium miałby przechodzić nowy gazociąg. Władze w Ankarze nie palą się do współpracy, bo są zawiedzione sprzeciwem Francji i Niemiec wobec przyjęcia kraju do UE.

Inne rozwiązanie to rozbudowa terminali do odbioru skraplanego gazu z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Komisja Europejska proponuje także instalację u wybrzeży Morza Północnego zespołów elektrowni wiatrowych. Ale przyznaje, że to bardzo kosztowne rozwiązanie.