Ministerstwo Finansów ogłosiło dwa dni temu założenia tak zwanego "podatku od marketów". Ma objąć wszystkie sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych. Przedmiotem opodatkowania będzie miesięczny przychód ze sprzedaży towarów. Kwota wolna od podatku wyniesie półtora miliona złotych netto miesięcznie.
Minister finansów na konferencji prasowej tłumaczył szczegóły projektu. Paweł Szałamacha zakłada, że praca w Sejmie nad nowym podatkiem będzie sprawna i zakończy się wraz z podpisem prezydenta w I kwartale roku.
Minister finansów przekonywał, że rząd świadomie zdecydował się na zastosowanie najwyższego podatku od zakupów robionych w weekend. Wtedy jest najwyższa aktywność w handlu detalicznym i wtedy też fiskus może liczyć na najwyższe wpływy.
Według Ministerstwa Finansów, nowy podatek ma mieć trzy stawki. Dla podatników, których przychód nie przekroczy 300 milionów złotych miesięcznie, stawka wyniesie 0,7 procent, dla tych, których przychód przekroczy 300 milionów - 1,3 procent, a od przychodów uzyskanych ze sprzedaży prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni wolne od pracy - 1,9 procent.
Podatkiem nie zostaną objęte przychody ze sprzedaży leków i wyrobów medycznych. Ministerstwo szacuje, że nowy podatek przyniesie w tym roku mniej więcej dwa miliardy złotych. Resort finansów skierował projekt ustawy do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.