Zawód przyszłości z wielkimi zarobkami
W niedalekiej przyszłości będzie ogromne zapotrzebowanie na pracowników w tej branży. Na Morzu Bałtyckim w wyłącznej strefie ekonomicznej Polski powstaną farmy wiatrowe należące do różnych firm. Do budowy i obsługi kilkuset potężnych wiatraków będzie potrzeba nawet około 70 tys. specjalistów. Monterzy offshore mają się stać elitą wśród najbardziej perspektywicznych zawodów w kraju, obok przykładowo branży IT czy kierowców ciężarówek.
Według informacji wyborcza.biz, do 2030 r. Polska ma stworzyć zasób 6 GW mocy, która będzie zainstalowana na turbinach morskich. Pierwszy w tej kwestii będzie Orlen, który ma uruchomić farmę wiatrową już w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Podobne inwestycje planują też PGE i Polenergia.
Już w fazie inwestycyjnej morskich farm wiatrowych będzie potrzebnych około 34 tysiące etatów. Z kolei przy obsłudze już działających farm liczba miejsc pracy ma wynosić około 29 tysięcy. To stanie się jednak dopiero najwcześniej w 2033 r.
Praca nie tylko na morzu. Wakaty również na lądzie
Nowe farmy wiatrowe będą też powstawać na lądzie. Jak szacują eksperci w tej dziedzinie, lądowa energetyka wiatrowa może przyczynić się do powstania od 51 do 97 tys. nowych miejsc pracy. Średnie zarobki na budowie lub przy serwisowaniu wiatraków mogą sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych. Z kolei pracownik z odpowiednimi certyfikatami ma szanse na pensję w wysokości nawet 20 tys. zł.