Głównymi kierunkami, skąd płynęło do Polski paliwo, okazują się Południowa Afryka, Australia i Kazachstan. Z każdego z tych krajów sprowadzono po ponad 3 mln t. Na czwartym miejscu znalazła się Kolumbia (2,75 mln t), a na piątym - Rosja (2,6 mln t). Nie wszystko nadawało się jednak do ogrzewania gospodarstw domowych: najwyższą jakość miał węgiel kolumbijski, najsłabszy był australijski i południowoafrykański.

Reklama

W dystrybucję były zaangażowane państwowe spółki i władze lokalne. Dziś samorządy nie mają złudzeń, że część nieodebranego do tej pory przez mieszkańców węgla zostanie na hałdach. Skala tego zjawiska nie będzie jednak tak duża, jak przypuszczano jeszcze kilka tygodni temu.

Czytaj więcej w czwartkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej"