Posłowie Lewicy domagają się m.in. przywrócenia prawa do pomostówek tym, którzy rozpoczęli pracę między 1 stycznia 1999 roku a końcem grudnia 2008 roku. Nowa ustawa daje bowiem przywileje emerytalne tylko tym, którzy zaczęli pracę w szczególnie trudnych warunkach przed 1 stycznia 1999 roku - pisze "Polska".

Reklama

"To najbardziej kontrowersyjny i dwuznaczny przepis ustawy o emeryturach pomostowych. Jeśli Trybunał Konstytucyjny coś zakwestionuje, to właśnie ten artykuł" - przyznaje Jeremi Mordasewicz, członek rady nadzorczej ZUS. Także prawnik Piotr Kruszyński jest zdania, że data rozdzielająca mechanicznie tych, którym pomostówka się należy, od tych, którzy jej nie dostaną, to wyjątkowo drażliwy punkt ustawy. "Na tej podstawie można budować skargę i dochodzić praw przed Trybunałem" - uważa.

Sędziowie nie będą mieli łatwego zadania. Muszą wziąć pod uwagę nie tylko prawa 250 tys. osób, ale też, jak mówi "Polsce" były prezes TK prof. Marek Safjan, zasadę dobra wspólnego, którym jest budżet państwa.

Jeśli Trybunał rozpatrzy skargi zgodnie z intencjami Lewicy, będzie to oznaczało, że zamiast planowanych na pomostówki do 2040 roku 12,7 mld zł trzeba będzie wydać ponad 25 mld zł.