Zawirowania na rynku pracy
Ekspertka Federacji Przedsiębiorców Polskich, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego Grażyna Spytek-Bandurska przekazała redakcji Dziennik.pl, że pracodawcy nie przyjmują z zachwytem propozycji rządu dotyczących minimalnego wynagrodzenia. Jak wskazała, każda podwyżka wynagrodzenia minimalnego wpływa niekorzystnie na rynek pracy, gdyż powoduje wzrost kosztów. To nie tylko większa wypłata netto dla pracownika, lecz również wzrost wydatków, które ponosi pracodawca z tytułu zatrudnienia tego pracownika. Zważywszy na trudności z utrzymaniem rentowności i konkurencyjności część firm będzie się zastanawiać, czy jest w stanie utrzymać zatrudnienie na obecnym poziomie, czy przypadkiem nie zacząć go redukować.
Wzrost minimalnego wynagrodzenia spowoduje zawirowania na rynku pracy. W szczególności może pojawić się ryzyko zwolnień pracowników i wzrost bezrobocia – powiedziała Spytek-Bandurska. Dodała, że każdy wzrost wysokości płacy minimalnej powoduje automatyczny wzrost innych świadczeń, które są na jego podstawie ustalane (np. dodatek za pracę w porze nocnej).
Konsekwencje wzrostu minimalnego wynagrodzenia
Spytek-Bandurska wskazała, że w ostatnich latach obserwowany jest znaczący wzrost płacy minimalnej. Dodała, że prowadzi on do spłaszczenia wynagrodzeń. Coraz więcej osób ma zapewnioną wyższą płacę minimalną, ale nie ma już tej przestrzeni, by osoby na wyższych, bardziej wyspecjalizowanych stanowiskach miały relatywnie wyższe wynagrodzenie – powiedziała Spytek-Bandurska. Oceniła, że przez takie działania pracownikom odbierany jest bodziec motywacyjny w postaci wyższego wynagrodzenia. Jeśli pracodawcy w ramach wewnętrznej polityki płacowej nie różnicują wysokości pensji poprzestając na stawce minimalnej, to pracownicy tracą motywację, by się rozwijać i awansować – powiedziała. Przypomniała, że już w tym momencie spotykamy sytuacje, gdy pracownicy z bardzo długim stażem zarabiają relatywnie tak samo, bądź mniej, w porównaniu do osób, które rozpoczynają swoją karierę. Zwróciła też uwagę, że mogą pojawiać się takie zjawiska, jak: szara strefa, nadużywanie umów cywilnoprawnych czy bezzatrudnieniowy wzrost gospodarczy.
Propozycja przekracza standardy wynikające z dyrektywy UE
Spytek-Bandurska wskazała, że należy pamiętać o płacy efektywnej, która w dłuższej perspektywie, po przekroczeniu pewnej granicy, może przynieść negatywne, odczuwalne skutki dla uczestników rynku pracy. Niewątpliwie wysoka płaca sprzyja utrzymaniu właściwej dyscypliny pracy, jest sposobem ochrony inwestycji w pracowników, zapobiega nadmiernej rotacji, ale wyższe płace pociągają za sobą skutki uboczne, to jest ograniczoną liczbę miejsc pracy i bezrobocie - powiedziała.
Zdaniem Spytek-Bandurskiej "trzeba pamiętać, że poziom wynagrodzeń pracowników jest funkcją produktywności ich pracy. Konkurencja płacowa na rynku pracy jest możliwa do podjęcia przy odpowiednio wysokiej produktywności pracy". Spytek-Bandurska zaznaczyła, że pracodawcy zwracają uwagę na to, że zaproponowana kwota minimalnego wynagrodzenia przekracza standardy wynikające z dyrektywy UE dotyczącej minimalnych wynagrodzeń, która mówi o 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia oraz 60 proc. mediany wynagrodzeń. To też może wpływać na naszą atrakcyjność i konkurencyjność w Unii Europejskiej - zauważyła.