Rosnące koszty życia w Polsce skłoniły rząd do podjęcia decyzji o zamrożeniu cen energii elektrycznej na pierwszą połowę 2024 roku, co stanowi pewną ulgę dla gospodarstw domowych. Ta strategia, kontynuująca wcześniejsze interwencje państwa, miała na celu ochronę konsumentów przed nagłym wzrostem cen.

Reklama

Zamrożenie cen energii

Decyzja o zamrożeniu cen na poziomie z 2022 roku dla określonych limitów zużycia była podejmowana w celu złagodzenia wpływu rosnących kosztów energii na codzienne życie mieszkańców Polski, zapewniając pewną przewidywalność i stabilność finansową.

Reklama

Podjęte środki ochronne, w tym ustalenie specjalnych limitów zużycia energii dla rodzin wielodzietnych, rolników oraz osób z niepełnosprawnościami, miały na celu redukcję nierówności społecznych i zapewnienie wsparcia osobom znajdującym się w szczególnie trudnej sytuacji. Wprowadzenie zróżnicowanych limitów zużycia energii elektrycznej, wsparte zamrożeniem cen, stanowiło próbę minimalizacji skutków ubóstwa energetycznego, czyli trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb energetycznych w miejscu zamieszkania za akceptowalną cenę. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że obecnie aż 10,8 proc. polskich gospodarstw domowych boryka się z problemem ubóstwa energetycznego.

Reklama

Jednakże, pomimo podejmowanych interwencji, zakończenie okresu zamrożenia cen w czerwcu 2024 roku stwarza niepewną perspektywę dla polskich konsumentów. Wobec braku środków w budżecie państwa na kontynuację dopłat Polska stoi przed wyzwaniem znalezienia alternatywnych źródeł finansowania lub konfrontacji z możliwym wzrostem cen energii, który może przekroczyć nawet 50 procent.

Powody wzrostu cen prądu

  • Konflikt Rosji z Ukrainą spowodował istotne zakłócenia na światowych rynkach surowców, szczególnie gazu i węgla, co skutkuje bezpośrednim wzrostem cen energii elektrycznej. Ograniczenie dostaw gazu z Rosji do krajów Unii Europejskiej dodatkowo zaostrzyło kryzys energetyczny, co prowadzi do dalszego wzrostu cen energii. W obliczu tych wydarzeń niepewność dotycząca dostaw i rosnące ceny surowców energetycznych na rynku światowym bezpośrednio wpływają na koszty produkcji prądu w Polsce.
  • Polityka monetarna realizowana przez główne banki centralne, takie jak Rezerwa Federalna w USA i Narodowy Bank Polski, cechująca się niskimi stopami procentowymi i tzw. "dodrukiem pieniądza", wspiera inwestycje i zwiększa popyt na energię. Efektem tego jest wzrost cen energii, ponieważ elastyczna polityka pieniężna zwiększa podaż pieniądza, co może prowadzić do ogólnego wzrostu cen, w tym cen energii.
  • Ceny węgla kamiennego w Polsce gwałtownie wzrosły. Ten znaczący wzrost cen węgla ma bezpośredni wpływ na koszty produkcji prądu, gdyż węgiel jest kluczowym surowcem dla polskiego sektora energetycznego.
  • Unia Europejska dąży do zmniejszenia emisji CO2, co znajduje odzwierciedlenie w wysokich cenach uprawnień do emisji CO2. Rekordowo wysokie ceny, przekraczające 100 euro za tonę, mają bezpośredni wpływ na koszty produkcji energii, zwłaszcza tej generowanej z węgla. Polska, gdzie udział węgla w miksie energetycznym jest dominujący, jest szczególnie narażona na te koszty, co skutkuje wyższymi cenami prądu dla konsumentów.
  • Rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną, napędzane m.in. przez postęp technologiczny oraz wzrost bogactwa społeczeństw, wywiera dodatkową presję na ceny energii. Dynamiczny rozwój przemysłu, zwłaszcza w krajach takich jak Chiny, zwiększa globalne zapotrzebowanie na surowce energetyczne, co skutkuje wyższymi cenami na światowych rynkach.
  • Zwiększenie opłat za dystrybucję, zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki, umożliwia finansowanie inwestycji w modernizację sieci dystrybucyjnych. Jest to istotne dla zapewnienia stabilności dostaw energii, jednakże skutkuje także wyższymi rachunkami dla konsumentów, zwiększając koszty dostępu do energii.
  • Ograniczenia w eksploatacji elektrowni węglowych oraz ich wysoka podatność na awarie przyczyniają się do obniżenia bezpieczeństwa energetycznego i mają wpływ na wzrost cen energii.
  • W Polsce podatki i opłaty stanowią około 49 proc. końcowej ceny prądu dla gospodarstw domowych, a prawie połowę tej sumy stanowi podatek VAT. Ta wysoka stawka opodatkowania energii elektrycznej jest jedną z najwyższych w Unii Europejskiej, co bezpośrednio skutkuje wyższymi cenami dla konsumentów.

Rachunki za prąd w 2024 roku

Ze zmianami w strukturze taryf za energię elektryczną związane będą szczególnie dotkliwe konsekwencje finansowe dla dwóch grup konsumentów. Pierwsza grupa to ci, którzy rocznie zużywają około 1500 kWh. Głównie są to osoby, które dotychczas korzystały z rządowych limitów zużycia energii, dostosowując swoje potrzeby energetyczne do ustalonych progów.

Dotychczasowa zamrożona cena za kilowatogodzinę (kWh), wynosząca około 70 groszy dla tej grupy konsumentów, od 1 lipca 2024 roku wzrośnie do około 1,30 zł. A to z kolei oznacza wzrost o 85 procent. Zakończenie okresu zamrożenia cen może stanowić dla nich duże zaskoczenie ze względu na brak przyzwyczajenia do wyższych stawek. Tak drastyczna zmiana będzie wymagać od tych gospodarstw domowych znalezienia nowych metod zarządzania budżetem, aby poradzić sobie z wyższymi rachunkami za energię.

Druga grupa, która będzie dotknięta niekorzystnymi skutkami, to rodziny zużywające rocznie około 4000 kWh energii, zazwyczaj składające się z czterech osób i zamieszkujące domy o powierzchni blisko 150 mkw. Według szacunków, dla nich wzrost opłat za energię może wynieść około 57 procent. Taki wzrost kosztów życia stawia te rodziny w obliczu trudności zbilansowania domowego budżetu, szczególnie w kontekście wzrastających innych wydatków (skumulowana inflacja za lata 2019-2023 wynosi 41 procent). Ten wzrost może istotnie wpłynąć na jakość życia, wymuszając ponowne przemyślenie i ewentualne ograniczenie innych codziennych wydatków.

Ceny za prąd od 1 lipca 2024 roku

Nadal obowiązuje maksymalna cena energii elektrycznej w wysokości 412 zł za megawatogodzinę (MWh) netto, co przekłada się na 0,412 zł za kilowatogodzinę (kWh), do określonego limitu zużycia. Limity te prezentują się następująco:

  • 1,5 MWh dla wszystkich gospodarstw domowych,
  • 1,8 MWh dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami,
  • 2 MWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz dla rolników.

Należy zaznaczyć, że te limity są o połowę niższe niż w całym 2023 roku z uwagi na fakt, że wyżej wspomniane ceny obowiązują przez pół roku, do 30 czerwca 2024 roku.

Jeśli gospodarstwo domowe przekroczy wspomniany limit zużycia, to płaci ustaloną, niezmienną cenę maksymalną 693 zł za 1 MWh (czyli 0,693 zł za 1 kWh). Tę samą maksymalną cenę płacą także mikroprzedsiębiorstwa, małe i średnie firmy oraz rolnicy.

W połowie grudnia 2023 roku szef Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził nowe stawki taryfowe na rok 2024 dotyczące sprzedaży i dystrybucji energii elektrycznej dla odbiorców domowych przez czterech tzw. sprzedawców z urzędu: PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót. Dodatkowo zostały zatwierdzone stawki taryfowe dla pięciu największych dystrybutorów energii (OSD), w tym PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator. Zatwierdzone taryfy wskazują, że ceny sprzedaży energii elektrycznej (największej składowej każdego rachunku za prąd) wynoszą odpowiednio:

  • PGE Obrót: 744 zł za megawatogodzinę (MWh),
  • Tauron Sprzedaż: 742 zł/MWh,
  • Enea: 743 zł/MWh,
  • Energa Obrót: 741 zł/MWh.

Jak widać, ceny są wyższe o kilkadziesiąt złotych za każdy MWh w porównaniu z aktualną maksymalną ceną (po przekroczeniu limitu).

Rachunki za prąd większe o nawet kilkadziesiąt procent

Według danych ze strony cena-prądu.pl, opłaty za prąd różnią się nie tylko w zależności od dostawcy, ale także od regionu, w którym mieszka klient. Średnia cena w Polsce, według obliczeń portalu, wynosi 0,80 zł - aktualna stawka - zamrożona, maksymalna 1,26 zł oraz taryfowa 1,39 zł. Na zachodzie, ENEA proponuje stawki w wysokości, odpowiednio: 0,77 zł; 1,20 zł; 1,27 zł; po drugiej stronie Polski, na wschodzie, E.ON oferuje: 0,73 zł; 1,18 zł; 2,1 zł; natomiast na południu PGE ma stawki 0,83 zł; 1,33 zł; i 1,39 zł.

Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez ekspertów Forum Energii, dla przeciętnego gospodarstwa domowego zużywającego 2000 kWh, roczne koszty wzrosłyby o 1220 zł, co stanowiłoby około 100 złotych na miesiąc.

Specjaliści szacują, że dla gospodarstw domowych z elektrycznym ogrzewaniem, których zużycie energii elektrycznej może być znacznie wyższe, wzrost kosztów będzie szczególnie dotkliwy, osiągając nawet 2200 zł rocznie (około 184 zł miesięcznie) przy zużyciu 9000 kWh.

Gospodarstwa domowe korzystające z pomp ciepła (zużywające 9000 kWh) mogą spodziewać się wzrostu cen o około 21 procent.