Ceny energii w drugim półroczu 2024
Jeszcze w 2023 roku Sejm przyjął uchwałę, dzięki której obniżono ceny energii do połowy 2024 roku. Zastosowano takie rozwiązanie, aby Polacy silnie nie odczuli wysokich cen energii. Wszystko więc wskazuje na to, że aktualnie obowiązujące tarcze energetyczne wygasają z końcem czerwca tego roku.
Już po przedłużeniu tarczy na kolejne pół roku okazało się, że na dopłaty, czyli tarczę, nie ma pieniędzy w budżecie przygotowanym przez rząd PiS, a opracowywanym przez rząd Donalda Tuska. Portal Money.pl ustalił, że zabrakło 7,9 mld zł na dopłaty w tym celu. Jednak poprzedni rząd stworzył mechanizm, dzięki któremu pieniądze, których zabrakło na ten cel, mogą być pobrane z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 i właśnie stąd środki wzięli obecnie rządzący.
Jakich cen można się spodziewać po podwyżce?
Ceny w niektórych przypadkach mogą wzrosnąć nawet 80 proc. Oznacza to, że niektóre gospodarstwa domowe mogą zapłacić nawet 100 zł miesięcznie więcej niż do tej pory.
Duże podwyżki prądu w drugiej połowie roku – z czego wynikają?
Dlaczego ceny mają rosnąć tak drastycznie? Zamrażanie cen i mechanizmy, które sprawiały, że państwo dopłacało do cen energii mają miejsce od 2019 roku. Zwiększyły się wówczas ceny uprawnień do emisji CO2. Z racji tego, że państwo nie chciało obarczać obywateli i przez kolejne lata zamrażało ceny, dzisiaj podwyżki będą znaczne i bardzo odczuwalne. W przeciwnym razie możliwe, że mimo wzrostu, nie byłyby one tak zauważalne i odbywałyby się stopniowo. Choć ceny energii nadal by rosły, to jednak nie byłby to tak znaczny skok, jak możne nas czekać już w połowie 2024 roku.
Kto najbardziej odczuje podwyżki cen prądu w 2024 roku?
Portal Money.pl wraz z firmą Optimal Energy przygotował analizę pozwalającą wskazać gospodarstwa domowe, które zostaną najbardziej dotknięte przez podwyżki cen energii. Wynika z niej, że jedną z grup będą te gospodarstwa, które zużywają około 1500 kWh. Co to oznacza? Przykładowo rodzina dwuosobowa mieszkające w dwupokojowym mieszkaniu może zapłacić nawet 80 proc. więcej. Druga z grup to te gospodarstwa domowe, których zużycie prądu wynosi około 4000 kWh. Jeżeli na przykład czteroosobowa rodzina mieszka w domu o powierzchni 150 metrów kwadratowych, to może zapłacić więcej o 57 proc.
Kto będzie chroniony w przypadku dużych podwyżek prądu?
Na ten moment nie są jeszcze znane przewidywania, co do tego, kto nadal będzie mógł otrzymywać dofinansowanie i nie odczuje podwyżek. Jednak Paulina Henning-Kloska, ministra klimatu i środowiska, zapowiedziała, że ochrona na pewno obejmie najuboższych Polaków, a także być może rodziny wielodzietne.