Kidawa-Błońska w Polsat News przekonywała, że zawarte w programie KO kwestie dotyczące ekonomii mają doprowadzić do tego, że polska gospodarka będzie "prorozwojowa". Tłumaczyła, że praca jest wartością, dzięki której ludzie muszą czuć, że ich życie jest lepsze, że więcej zarabiają.

Reklama

Jak jednak dodała, nie popiera propozycji poniesienia płacy minimalnej, czym we wtorek ma zająć się rząd. Zgadzam się co do tego, że ludzie powinni więcej zarabiać i płaca minimalna powinna być większa - mówiła Kidawa-Błońska. Przekonywała jednak, że to propozycje Koalicji Obywatelskiej są lepsze od rządowych ponieważ nie dekretując płacy minimalnej. Do kieszeni każdej osoby trafi więcej pieniędzy - zapowiedziała. Płaca minimalna ma być połową średniej krajowej, a średnia krajowa nie bierze się z księżyca - na nią składa się wiele rzeczy. Jeżeli średnia krajowa rośnie, to w ten sam sposób automatycznie rośnie minimalna krajowa. To jest bezpieczny mechanizm i dla przedsiębiorców i dla naszej gospodarki - zaznaczyła.

Kidawa-Błońska przekonywał, że zapisy programu KO nie narzucają przedsiębiorcom podwyżek. Tłumaczyła, że po obligatoryjnym podniesieniu płacy minimalnej, małe przedsiębiorstwa, prawdopodobnie będą musiały likwidować stanowiska. Jej zdaniem lepszym pomysłem byłoby obniżenie składek ZUS i podatków. Jeżeli obniżamy podatki, jeżeli obniżamy składki ZUS dla małych przedsiębiorstw, jest szansa na to, że przedsiębiorca zatrzyma dobrego pracownika - mówiła. Dodała, że nigdy nie było tak, że płaca minimalna w całości będzie obciążała przedsiębiorców.

We wtorek rząd zajmie się m.in. projektem rozporządzenia w sprawie minimalnego wynagrodzenia i minimalnej stawki godzinowej w 2020 r. W sobotę premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od 1 stycznia 2020 r. płaca minimalna będzie podwyższona do 2600 zł. Na sobotniej konwencji PiS zapowiedziano też, że pensja minimalna wzrośnie do końca 2020 r. do 3000 zł, a do końca 2023 r. do 4000 zł.

Reklama