Raport, opracowywany co miesiąc od blisko ośmiu lat przez UCE Research i Uniwersytet WSB Merito, jednoznacznie wskazuje na utrzymującą się presję inflacyjną. Jak podaje Monday News, w maju za podstawowe produkty spożywcze, chemiczne, artykuły dla dzieci czy zwierząt płaciliśmy średnio o 5,7 proc. więcej niż rok wcześniej.
Marcin Luziński z Santander Bank Polska, cytowany przez Monday News, przewiduje, że w najbliższych miesiącach dynamika wzrostu cen może się stopniowo obniżać, ale nie ma co liczyć na szerokie przeceny. W czerwcu wzrosty mogą nieco spaść, a pod koniec roku osiągnąć poziom około 4 proc. rok do roku. Czynnikiem ryzyka pozostają jednak cła, zwłaszcza w obliczu ewentualnej eskalacji konfliktu handlowego między USA a Unią Europejską.
Dr Joanna Myślińska-Wieprow z Uniwersytetu WSB Merito, jak podaje Monday News, zauważa, że obecna sytuacja wynika z wielu czynników, w tym wysokich kosztów produkcji i dystrybucji (energia, transport, wynagrodzenia), drożejących surowców oraz wciąż odczuwalnych skutków wcześniejszej inflacji.
Dr Piotr Arak z VeloBanku, cytowany przez Monday News, dodaje, że blisko dwucyfrowy wzrost płac w ujęciu rocznym detaliści często przerzucają na konsumentów. Ponadto, rosnąca realna siła nabywcza gospodarstw domowych od początku 2024 roku skłania sprzedawców do utrzymywania wyższych cen.
Dr Agnieszka Gawlik z Uniwersytetu WSB Merito, jak podaje Monday News, wskazuje, że obecny wzrost cen nie ma charakteru skokowego, częściowo z powodu wygaśnięcia efektu wysokiej bazy. Powrót 5 proc. stawki VAT na żywność w kwietniu 2024 roku również przyczynił się do rocznego wzrostu cen. Ekspertka przewiduje dalsze, stopniowe wyhamowanie tempa wzrostu cen, do poziomu około 4-4,5 proc. rok do roku, ale nie spodziewa się spadków, ponieważ inflacja kosztowa stała się trwałym elementem rynku.
Owoce i używki na czele drożyzny
Jak podaje Monday News, w maju najbardziej zdrożały owoce, za które płaciliśmy średnio o 13,2 proc. więcej niż rok wcześniej. W kwietniu ten wzrost wyniósł 12,4 proc., co świadczy o utrzymującej się wysokiej dynamice. Marcin Luziński tłumaczy to niekorzystnymi warunkami pogodowymi w ubiegłym i obecnym roku, które wpłynęły na spadek podaży.
Na drugim miejscu w rankingu drożyzny znalazły się używki (kawa, herbata, alkohole), ze średnim wzrostem cen na poziomie 12,8 proc. rok do roku. To znaczący skok, biorąc pod uwagę, że w marcu wzrost wynosił zaledwie 2,8 proc.. Dr Agnieszka Gawlik, jak podaje Monday News, wskazuje, że to efekt ograniczenia podaży surowców (np. kawy z Brazylii i Wietnamu z powodu suszy), wzrostu kosztów frachtu i opakowań.
Nabiał, tłuszcze i słodycze również drożeją
Jak podaje Monday News, nabiał zajął trzecią pozycję, ze średnim wzrostem cen na poziomie 9,2 proc. rok do roku. Poprzednio ta kategoria zamykała TOP5. Dr Joanna Myślińska-Wieprow, cytowana przez Monday News, wiąże to z wyższymi kosztami produkcji, ograniczoną podażą mleka (warunki pogodowe, choroby zwierząt) oraz wzrostem eksportu.
Na czwartym miejscu znalazły się artykuły tłuszczowe (masło, margaryna, olej) ze wzrostem cen o 8,9 proc. rok do roku. Choć w kwietniu były liderem z 16,6 proc. wzrostem, to obecnie dynamika spowalnia, a masło, jak podaje Monday News, drożeje wolniej niż wcześniej. Dr Piotr Arak tłumaczy to opóźnionym działaniem stabilizacji cen światowych na rynku detalicznym.
Piątkę najbardziej drożejących kategorii zamykają słodycze i desery, ze wzrostem o 7,7 proc. rok do roku. Dr Agnieszka Gawlik, jak podaje Monday News, zaznacza, że ich obecność w TOP5 świadczy o nadal istotnych wzrostach, choć spadek dynamiki w maju sugeruje łagodzenie presji cenowej wynikające z ograniczeń popytu po okresie przedświątecznym.
Pozostałe kategorie i jedyny spadek
Jak podaje Monday News, zaraz za TOP5 plasuje się pieczywo (6,5 proc. r/r), środki higieny osobistej (5,6 proc. r/r), mięso (5,1 proc. r/r) i ryby (4,9 proc. r/r). Warzywa zdrożały o 4,6 proc., a napoje bezalkoholowe o 4,5 proc.. Dr Agnieszka Gawlik, cytowana przez Monday News, wskazuje, że ceny warzyw stabilizują się wraz z sezonem letnim, a wzrost cen napojów wynika z globalnych presji inflacyjnych i kosztów produkcji.
W dolnej części rankingu, jak podaje Monday News, znalazła się chemia gospodarcza (2,9 proc.), wędliny (2,2 proc.), dodatki spożywcze (2,1 proc.) i karmy dla zwierząt (1,9 proc.). Jedyną kategorią, która odnotowała spadek cen, są produkty sypkie (cukier, mąka), które potaniały o 2,3 proc. rok do roku. Dr Joanna Myślińska-Wieprow, jak podaje Monday News, tłumaczy to nadpodażą na rynku oraz silną konkurencją cenową.