Obecnie prawo wodne traktuje budowę studni głębinowej bez odpowiedniego zgłoszenia lub pozwolenia jako działanie niezgodne z prawem. W praktyce, wielu właścicieli, zwłaszcza rolników, ma niezgłoszone ujęcia wody zbudowane wiele lat temu i grożą im gigantyczne kary (wiceministra przywołała przykład kary 60 tys. zł). Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli projekt, który ma zalegalizować niezarejestrowane studnie wodne. Proponowane przepisy zakładają zwolnienie z części opłat i kar administracyjnych dla osób, które dobrowolnie zgłoszą nielegalną studnię.
Czas na zgłoszenie do 30 września 2027 roku
Pierwsze czytanie projektu odbyło się 3 grudnia w sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Inicjatorką projektu jest posłanka KO i wiceministra rolnictwa, Małgorzata Gromadzka. Właściciele mają czas na złożenie wniosku do 30 września 2027 roku. Muszą uzyskać akceptację urzędników Wód Polskich (Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie) w zakresie lokalizacji i warunków gruntowych studni. Wiceministra uważa, że możliwość abolicji zmobilizuje właścicieli do zgłoszenia urządzeń działających bez wymaganych "zgód wodnoprawnych".
Wnioskodawczyni projektu podkreśla, że legalizacja studni ma na celu nie tylko uniknięcie kar przez rolników, ale także korzyści dla całego kraju. Nowelizacja pomoże realniej określić zasoby wodne kraju oraz rzeczywistą liczbę ujęć. Brak legalizacji oznacza, że urządzenia pozostają "poza nadzorem, o których parametrach i oddziaływaniu nic nie wiadomo" – wskazali autorzy w uzasadnieniu.
Abolicja, ile potrwa?
Mimo pierwszego czytania, prace nad projektem chwilowo wstrzymano. Wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski zasugerował konieczność korekt w projekcie. Przewodniczący komisji Kacper Płażyński poinformował, że komisja czeka na opinię rządu w sprawie nowelizacji i zaapelował do autorów o wprowadzenie niezbędnych korekt, w tym dookreślenie terminu rozpoczęcia i skrócenie czasu trwania abolicji.