Wraz z Sylwestrem R. zatrzymano cztery osoby. "To dyrektor i i jego zastępca w Szczecinie, kierownik tamtejszego referatu remontów oraz prywatny przedsiębiorca. Sprawa ma charakter korupcyjny" - powiedziała DZIENNIKOWI rzeczniczka szczecińskiej prokuratury okręgowej Małgorzata Wojciechowicz.
Radio ZET informuje, że prokuratura zamierza postawić Sylwestrowi R. 6 zarzutów korupcyjnych, ale niezbyt dużej wagi. Prezes ZUS miał miał przyjąć m.in. telewizor i blachę na budowę domu. Wśród korzyści majątkowych jakie prezes ZUS miał otrzymać od różnych przedsiębiorców są też usługi budowlane, remont samochodu czy sfinansowanie pobytu w hotelu.
Niech premier interweniuje!
"ZUS to instytucja zaufania publicznego. Konieczna jest informacja premiera, że nic nie zagraża wypłatom świadczeń" - powiedział w TVN24 poseł SLD Janusz Zemke. Zaskoczenie nie krył także wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak. "Mam nadzieję, że są dowody, które uzasadniają to zatrzymanie" - zdołał powiedzieć. "Jeżeli jest wejście i zatrzymanie, takie dynamiczne, to oznacza, że skala korupcji nie była mała" - dodał były szef MSWiA Marek Biernacki.
"Na razie ABW wykonało swoje zadanie. Potem odpowiednie instytucje będą weryfikować stawiane mu zarzuty. Na razie przysługuje mu domniemanie niewinności" - powiedział poseł PSL Janusz Piechociński.
"Możliwe, że dyrekcja podjęła decyzje korzystne dla jakichś konkretnych osób. Mogły być one na przykład związane z przetargami na budowanie siedzib ZUS lub na ich wyposażanie" - zastanawia się poseł PiS Zbigniew Wassermann.
Kim jest Sylwester R.
Sylwester R. został prezesem ZUS w 2007 już za obecnego rządu. Na stanowisko powołał go premier Donald Tusk, a sam prezes jest uznawany za człowieka Adama Struzika - marszałka województwa mazowieckiego z ramienia PSL. Od stycznia 2004 był członkiem zarządu ZUS ds. administracyjno-technicznych. Nadzorował pion inwestycji i zamówień publicznych, przez pewien czas odpowiadał także za pion finansowy.