Polskie drewno bez międzynarodowego certyfikatu. Co stoi za decyzją Lasów Państwowych?
Polska od 25 lat uczestniczyła w międzynarodowym systemie certyfikacji drewna FSC. We wrześniu tego roku Lasy Państwowe podjęły zaskakującą decyzję o wycofaniu się z niego. Co stoi za takim ruchem? Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych, nie doszła do porozumienia z organizacją FSC w sprawie nowego standardu gospodarki leśnej.
"Nowy projekt umowy wraz z załącznikami wprowadza dodatkowy element ryzyka prawnego, który w ocenie Lasów Państwowych nie pozwala na pełne zabezpieczenie interesu Skarbu Państwa" - czytamy w komunikacie Lasów Państwowych.
Z argumentacją nie zgadza się organizacja. "Wysokie standardy FSC dla gospodarki leśnej i łańcucha dostaw sprawiają, że system certyfikacji FSC jest obecnie najbardziej zaufanym i rozpoznawanym systemem tego typu w Polsce i na świecie. Certyfikacja FSC to również konkretne korzyści dla przyrody i społeczeństwa. FSC zabrania nielegalnego pozyskiwania drewna, degradacji lasów, a także wylesiania certyfikowanych obszarów" - napisało w odpowiedzi FSC Polska.
Co oznacza brak certyfikatu dla polskiego drewna?
Decyzja Lasów Państwowych oznacza jednak poważne konsekwencje. Stosowanie drewna z certyfikatem FSC jest wymagane na rynkach Europy Zachodniej. Jak mówią producenci, by móc sprzedawać tam meble muszą spełniać te wymogi.
Dotyczy to m.in. szwedzkiego producenta mebli, który od lat prawie jedną trzecią drewna do swojej światowej produkcji pozyskuje w Polsce.
- To dla branży meblarskiej, a szerzej: drzewnej, oznacza, że nie będziemy mogli kupować drewna w Polsce - mówi Małgorzata Dobies-Turulska, prezes Ikea Industry Polska w rozmowie z portalem wnp.pl.
Czy fabrykom w Polsce grozi zamknięcie?
Według szacunków firmy import drewna z Niemiec lub Szwecji do Polski podniósłby koszty produkcji nawet o kilkadziesiąt procent. To odbiłoby się na cenach mebli, a w konsekwencji na portfelach klientów.
Ale w całej sprawie chodzi nie tylko o konsumentów. Szwedzki gigant ma w naszym kraju 16 fabryk, w których zatrudnia około 10 tys. osób. Jeśli produkcja w Polsce przestałaby być opłacalna, trudno spodziewać się, że będzie ją utrzymywać.
-Nie dopuszczamy do siebie myśli, że musielibyśmy relokować nasze fabryki do innych krajów. Skupiamy się na tym, by dotrzeć z naszym przekazem zarówno do FSC, jak i do Lasów Państwowych - mówi przedstawicielka firmy.
Organizacja FSC podkreśla, że jest otwarta na dialog z przedstawicielami Lasów Państwowych.