Prezydencki minister był pytany m.in. o kwestię zablokowanych środków z KPO dla Polski. W trakcie rozmowy stwierdził, że jego zdaniem "sytuacja przedwyborcza, kampanijna dzisiaj także stanowi pewnego rodzaju asumpt dla Komisji Europejskiej do oddziaływania politycznego". - Gdyby nie kampania wyborcza, być może te środki byłyby odblokowane - stwierdził. - KE oddziałuje politycznie na sytuacje w Polsce, tak uważam - dodał.

Reklama

Na uwagę prowadzącego, że gdyby prezydent Andrzej Duda nie skierował ustawy o SN do Trybunału Konstytucyjnego, to niezależnie od kampanii wyborczej w Polsce, KE by wypłaciła środki, Przydacz odparł: - Ja nie mam takiej pewności, co Komisja by zrobiła.

"Znając Komisję Europejską…"

Zaznaczył jednocześnie, że KE zapewniła, że gdy ustawa wejdzie w życie, to wypełni kamień milowy z zakresu wymiaru sprawiedliwości. - Ale znając Komisję Europejską nie zdziwiłbym się, gdyby nagle się okazało, że jeszcze sobie przypomnieli, że jest tam gdzieś na 64. stronie w przypisie jeden mały element, itd. Możemy sobie wyobrazić taki scenariusz. Daj Boże żeby tak nie było i dlatego zaapelujmy wspólnie do Trybunału Konstytucyjnego, aby jak najszybciej zajął się tą sprawą i być może to rzeczywiście uruchomi proces. Jeśli nie w najbliższych tygodniach, to w najbliższych miesiącach - powiedział minister zwracając się do prowadzącego.

Reklama

Dopytywany, co jeśli TK podzieli wątpliwości prezydenta co do ustawy, Przydacz zaznaczył, że nie może powiedzieć co zrobi Trybunał, bo składa się on z niezależnych sędziów. - Jeżeli TK zgodzi się z argumentacja przedstawioną przez prezydenta, to oczywiście rozmowa z Komisją Europejską na nowo się rozpocznie. Prezydent ma swoje obiekcje co do tej ustawy, poczekajmy na orzeczenie Trybunału - mówił Przydacz.

Wątpliwości prezydenta

Reklama

W lutym tego roku prezydent Andrzej Duda skierował do TK - w trybie kontroli prewencyjnej - nowelizację ustawy o SN. Politycy PiS - autorzy ustawy - przekonywali, że jej przyjęcie będzie kluczowe dla otrzymania przez Polskę środków z unijnego Funduszu Odbudowy w ramach KPO - Krajowego Planu Odbudowy po pandemii Covisd-19. Nowelizacja przewiduje m.in., że sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów ma rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie - jak obecnie - Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN.

W skierowanym do TK wniosku prezydent zwrócił się do Trybunału o zbadanie zgodności z konstytucją m.in. szeregu zapisów o tzw. teście niezależności sędziego oraz o przekazaniu spraw dyscyplinarnych i immunitetowych sędziów do NSA. We wniosku prezydenckim zakwestionowano także m.in. przepisy umożliwiające wnioskowanie o wznowienie prawomocnie zakończonych spraw dyscyplinarnych i immunitetowych, a także przewidzianą w tej nowelizacji vacatio legis określoną na 21 dni.

Rafał Białkowski