Premier został zapytany, "ile będą kosztować wszystkie programy społeczne lub ich podwyżki", które zostały zapowiedziane w weekend podczas konwencji PiS. - Te, które do tej pory ogłosiliśmy, to będzie koszt ok. 26 mld zł dodatkowo. To jest przede wszystkim waloryzacja 500 plus do poziomu 800 plus, przy czym warto podkreślić, że jest to znacznie powyżej inflacji od czasu wprowadzenia tego programu (...) 60 proc. to znacznie więcej niż ośmioletnia inflacja licząc nawet na koniec tego roku ok. 46 proc. - stwierdził Morawiecki.
Premier został zapytany o propozycje lidera PO Donalda Tuska z poniedziałkowego spotkania z wyborcami w Krakowie: o to, by waloryzacja 500 plus obowiązywała przed wyborami, od 1 czerwca i o to, by podnieść kwotę wolną od podatku do 60 tys. zł.
Widziałem tę sekwencję, tego co mówił Tusk. Najpierw powiedział: nie licytujmy się na nieodpowiedzialne propozycje PiS, po czym chwilę później powiedział: proponujemy dwa razy wyższą kwotę wolną od podatku. I powiedział to ten człowiek, który przez 8 lat podniósł kwotę wolną od podatku o 2 zł. (...) Było wołanie, prośby: proszę podnieść tę kwotę wolną do 4, 6 tys. zł. Nie zrobił zupełnie nic. Teraz wyskakuje jak królik z kapelusza. Jest niewiarygodny - powiedział Morawiecki.
Odnosząc się do propozycji Tuska, by waloryzacja 500 plus została jak najszybciej przegłosowana w Sejmie tak, by obowiązywała od 1 czerwca, premier stwierdził: "nasze propozycje są bardzo konkretne, mamy rozpisany nasz program między konwencją, która właśnie się zakończyła a wrześniową; mamy sekwencję bardzo precyzyjnych propozycji". - Nie gramy do muzyki, którą gra Tusk, bo inaczej byśmy dawno zbankrutowali - dodał.
Cieszę się, że po naszej stronie jest żywiołowość, że po 8 latach rządzenia mamy nowe pomysły - podkreślił szef rządu. Jak powiedział, PiS proponuje 60-proc. waloryzację 500 plus, podczas gdy inflacja przez 8 lat to ok. 46 proc.
Skąd fundusze?
Powiedział, że dodatkowe ok. 26 mld zł będzie finansowane przede wszystkim ze wzrostu gospodarczego i uszczelnienia podatków. Wskazał, że dzięki wdrożonym działaniom do budżetu zaczęło wpływać dużo więcej wpływów z podatków. - Ze 123 mld zł na ok. 290 mld zł w tym roku, to jest podatek VAT i z około 33 mld zł na 90 mld zł podatek CIT.
Teraz widzimy nowe analizy, pozytywne zjawiska gospodarcze na bliskim horyzoncie - tak premier Mateusz Morwiecki odpowiedział w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News na pytanie o stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego z 2022 r., że "700 plus" byłoby "posunięciem proinflacyjnym".
- Wtedy były obawy, że inflacja będzie rosła (...). Teraz widzimy nowe analizy, pozytywne zjawiska gospodarcze na bliskim horyzoncie - mówił premier.
W odpowiedzi na pytanie o to, jak rząd chce skłonić właścicieli i koncesjonariuszy autostrad do rezygnacji z poboru opłat. co również było zapowiadane na konwencji PiS, premier odpowiedział: - Nie będziemy łamać prawa. Będziemy rozmawiali z właścicielami i koncesjonariuszami tych odcinków.
"Inflacja będzie spadać bardzo szybko"
Inflacja będzie spadać bardzo szybko, być może do jednocyfrowej w tym roku - powiedział Morawiecki. Podkreślił, że "na bliskim horyzoncie czasowym" widoczne są "pozytywne zjawiska gospodarcze". Wskazał na spadek inflacji i wzrost tempa tworzonych miejsc pracy.
Premier pytany był o to, czy oczekuje od NBP, by stopy procentowe zostały obniżone w najbliższym czasie. - Jeśli pan przez najbliższy czas określa na przykład 3 miesiące, to jeszcze bym się tego nie spodziewał. Ale jeżeli przez najbliższy czas określa pan końcówkę tego roku, między wrześniem a grudniem - to myślę, że jest taka szansa - dodał.
Według Morawieckiego inflacja "spadać będzie bardzo szybko do jednocyfrowej inflacji, być może jeszcze w tym roku".
"Czy to jest wymknięcie się spod kontroli?"
Prezes Rady Ministrów był pytany w Polsat News również o zadłużenie publiczne Polski w kontekście zapowiedzi podwyższenia świadczenia "500 plus" do 800 zł. Dziennikarz zauważył, że w marcu Komisja Europejska ostrzegała, że ciągu dekady zadłużenie Polski może wymknąć się spod kontroli.
Czy jeżeli dług publiczny do PKB spada, a nie rośnie, to to znaczy, że on się wymyka spod kontroli? Być może ktoś tam czegoś nie dopatrzył, albo źle policzył, ale jak było 51 proc. teraz 49, a w tym roku spadnie do 47 proc. - rekordowo niski w porównaniu do ostatnich lat, to czy to jest wymknięcie się spod kontroli? - odpowiedział Morawiecki.
W ocenie premiera w 2013 r. dług wymknął się spod kontroli. - I dlatego Platforma Obywatelska musiała zabrać z OFE 155 mld zł, ówczesne 9 proc. PKB, czyli gdyby tego nie zrobili (...) przekroczyliby dług konstytucyjny - zauważył.
"Skomplikowana sytuacja" z rosyjskim pociskiem
Premier, pytany o sprawę pocisku, który spadł pod Bydgoszczą odrzekł, że "jeśli na skutek splotu okoliczności doszło do jakiegoś niedopatrzenia, to i służby, i wojsko, i departamenty MON wyciągną odpowiednie wnioski".
Premier zapytany, czy wiedział w grudniu ub.r., że rosyjska rakieta leciała przez terytorium Polski, zaprzeczył. Dopytywany, czy nie jest tak, że powinien wiedzieć, odparł, że raport przygotowany przez ministra obrony narodowej "szczegółowo pokazuje z jak skomplikowaną sytuacją mieliśmy do czynienia".
Nie nazywano tego nawet do niedawna rakietą, tylko obiektem, potem te poszukiwania nie dały rezultatu i to zapewne powinno być kontynuowane, tu na pewno trzeba wyciągnąć wnioski, ale ja jestem przekonany, że każdy działał w dobrej wierze - w sensie i służby, i wojsko - mówił szef rządu.
Na uwagę, że "mieliśmy jednak rakietę, która leciała przez pół Polski", premier stwierdził, że "to tak jak USA miały balon, który latał przez kilka dni zanim został zestrzelony, tak jak w Zagrzeb uderzył dron rosyjski, który przeleciał nad terytorium Rumunii i Węgier, tak jak na terytorium Mołdawii spadają rakiety i pociski". - Jesteśmy krajem przyfrontowym i różne rzeczy mogą się dziać - stwierdził.
Premier podkreślił, że "na pewno trzeba wyciągnąć lekcję z tego incydentu, żeby jeszcze bardziej skrupulatnie każdy każdego informował, nawet jeżeli jest podejrzenie, że nie jest to nic groźnego, a nawet pojawiały się przypuszczenia, że są zjawiska meteorologiczne, które mogą przypominać tę trajektorię, jaka została wyłapana na radarach". - Ja uważam, że trzeba wyciągnąć z tego lekcję i my tę lekcję wyciągamy - zaznaczył.
Dopytywany, czy nie martwi go sytuacja, w której szef MON nie ufa generałom, Morawiecki powiedział, że jego zdaniem "najważniejsze jest to, że te lekcje zostały wyciągnięte". - Ja ufam i ministrowi obrony, panu wicepremierowi Błaszczakowi w pełni, i generałom. Jeśli na skutek bardzo skomplikowanego splotu okoliczności doszło do jakiegoś niedopatrzenia, to na pewno i służby, i wojsko, i poszczególne departamenty MON wyciągną odpowiednie wnioski - oświadczył.
Pytany, czy jego zdaniem kierownictwo MON i generałowie są jeszcze w stanie współpracować, premier ocenił, że "nie tylko są w stanie, ale świetnie współpracują nad uzbrojeniem, nad podniesieniem modernizacji polskiej armii do naprawdę wysokiego poziomu".
"Bardzo łatwo odwołać ambasadora, ale…"
Premier Mateusz Morawiecki był pytany, co będzie dalej z rosyjskim ambasadorem i czy nadal pozostanie w Polsce. - Bardzo łatwo jest odwołać ambasadora. I potem Rosjanie odwołują naszego ambasadora. Nie mamy tych ambasadorów. I w takiej sytuacji poziom wzajemnego przepływu informacji przekazywanych w obie strony jest jeszcze bardziej utrudniony - powiedział szef rządu.
Dodał, że ambasadorowie w różnych krajach członkowskich nadal są i zarówno NATO, jak również UniaEuropejska nie podjęła decyzji o takim kroku. - Obniżyliśmy oczywiście poziom tych relacji dyplomatycznych, jesteśmy pełni oburzenia wobec agresji rosyjskiej na Ukrainie i wyrażamy to naszymi czynami - powiedział premier.
Uważam, że wszystko, co w ambasadzie dzieje się niedobrego, nie tylko powinno zostać natychmiast napiętnowane, ale wyciągamy z tego wnioski - powiedział. Dodał, że "ostatnio na skutek wreszcie skutecznych działań został odebrany jeden z budynków Federacji Rosyjskiej na terenie Warszawy". - I będziemy pracowali nad kolejnymi - zapowiedział.
"Programowy Ul"
Podczas weekendowej konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości" prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił, że od nowego roku świadczenie wychowawcze 500 plus zostanie podniesione do 800 zł, a ponadto zostaną wprowadzone bezpłatne leki dla osób powyżej 65 roku życia oraz dla dzieci i młodzieży do lat 18. Zapowiedział też jak najszybsze zniesienie opłat za przejazd dla samochodów osobowych na autostradach państwowych, a w przyszłości także na prywatnych.