Ministerstwo Finansów planuje z ustawy o SENT, która dotyczy monitorowania przewozów towarów akcyzowych (paliw, alkoholu, tytoniu etc.), wykreślić opcje odstąpienia od nałożenia kary. Dziś można przedsiębiorcy nie karać za błąd w zgłoszeniu do systemu monitorowania ze względu na ważny interes społeczny lub prywatny.
A kary są surowe – nawet do 100 tys. zł. Jeśli jednak przewinienie jest czysto formalne – w zgłoszeniu zabrakło numeru licencji, numer licencji został pomylony z numerem zezwolenia albo doszło do pomyłki w numerze rejestracyjnym pojazdu lub naczepy – organy skarbówki mogą odstąpić od nałożenia grzywny. Takie uchybienia nie stwarzają – nawet hipotetycznie – zagrożenia dla wpływów budżetowych.
Projekt nowelizacji ustawy o SENT wykreśla te możliwość. Przewoźnicy dopiero na następnym etapie postępowania będą mogli się ubiegać o odroczenie terminu zapłaty kary, rozłożenie jej na raty albo o umorzenie w całości lub w części.
– Usuniecie przepisów pozwalających odstępować od nakładania kar spowodowałoby, że przewidziana odpowiedzialność przybrałaby charakter absolutny i byłaby nie do pogodzenia z zasadą proporcjonalności wynikająca zarówno z konstytucji, jak i z prawa UE. A to może spowodować kwestionowanie regulacji zarówno przed Trybunałem Konstytucyjnym, jak i TSUE oraz generować zbędne, trwające latami spory – mówi mec. Dawid Korczynski z kancelarii PrawnicyTransportu.pl.
Dla firm to kolejne utrudnienie w biznesie. – Prowadzenie działalności transportowej będzie obarczone dużym ryzykiem. Automatycznie nakładane kary mogą bowiem poważnie zachwiać kondycją finansową firmy, a nawet doprowadzić do upadku przedsiębiorstwa – komentuje Piotr Mikiel ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM WYDANIU “DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ”>>>