Niemcy przekażą czołgi Leopard 2A6 – zapowiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz wczoraj w Bundestagu. Chodzi o kompanię, czyli 14 maszyn. Jednocześnie szef niemieckiego rządu zapowiedział, że wyda zgodę na to, by inne kraje mogły przekazać Ukrainie wyprodukowane za Odrą czołgi. W ciągu najbliższych tygodni do obrońców powinny trafić dwa bataliony (każdy po ok. 40 czołgów) czołgów Leopard. Wiadomo, że oprócz Niemców maszyny przekażą m.in. Polska, Finlandia czy Norwegia. Ta decyzja była oczekiwana przez sojuszników z NATO, a przede wszystkim samych Ukraińców już od kilku tygodni, ale kanclerz ją odwlekał. By go „zachęcić” do działania, dwa tygodnie temu prezydent Andrzej Duda zapowiedział we Lwowie, że Polska dostarczy leopardy Ukrainie. Później podobną deklarację złożyli Finowie. W międzyczasie doszło w Niemczech do zmiany ministra obrony, obecnie tę funkcję sprawuje Boris Pistorius. Jak podaje „The Wall Street Journal”, także Stany Zjednoczone przekażą Ukraińcom nowoczesne czołgi, chodzi o kilkadziesiąt sztuk.
Jeśli dodamy do tego wyposażenie kolejnej brygady, m.in. w posowieckie czołgi T-72, o którym mówił w piątek minister obrony Mariusz Błaszczak, to w sumie w najbliższych miesiącach Ukraina powinna otrzymać ok. 200 czołgów. Dla Ukraińców pewnym wyzwaniem logistycznym może być operowanie tak różnymi typami maszyn, ale do tej pory radzili sobie z zachodnim sprzętem, m.in. artylerią dalekiego zasięgu Himars czy polskimi Krabami, doskonale.

F-16 dla Ukrainy

Reklama
W ostatnim tygodniu, tuż przed spotkaniem przedstawicieli grupy państw wspierających Ukrainę w bazie wojskowej w Ramstein, sojusznicy zapowiadali także dostarczenie kolejnych wozów bojowych (m.in. USA i Kanada) czy artylerii (Szwecja). Do tej pory ze strony państw NATO nie padła jednak żadna wiążąca deklaracja odnośnie do samolotów. Ale także to się powoli zmienia. Nasi piloci wojskowi przebywają w Stanach Zjednoczonych, na ich szkolenie w USA przeznaczono środki. Określono już typ samolotów, które prawdopodobnie zostaną dostarczone Ukrainie, oraz wyznaczono daty i warunki szkolenia – zapowiedział Jurij Ignat, rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy. W ubiegłym tygodniu Wopke Hoekstra, minister spraw zagranicznych i wicepremier holenderskiego rządu, stwierdził, że ten kraj podejdzie do prośby o przekazanie samolotów F-16 „z otwartą głową”. Tymczasem Andrij Melnyk, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy, ciesząc się z planowanych dostaw czołgów, wezwał, by zawiązać także koalicję działającą na rzecz przekazania samolotów bojowych Ukrainie.
Jakie statki powietrzne mogłyby trafić na Ukrainę? Najprostsze logistycznie byłoby przekazanie posowieckich samolotów MiG-29, którymi dysponuje m.in. Polska. Ukraińcy sami posiadają takie samoloty, tak więc zapewnienie ludzi i części do ich obsługi byłoby łatwiejsze, ale kluczem jest tu wyszkolenie pilotów. Ten temat pojawił się już w marcu, krótko po wybuchu wojny. Jednak wówczas nie doszło do przekazania samolotów, za to pojawił się pewien zgrzyt w relacjach między Warszawą i Waszyngtonem. Obecnie nad Wisłą nie trwają prace, by szybko ten sprzęt przekazać, ale, jak pokazują ostatnie miesiące, to może się szybko zmienić.
Prawdopodobne jest przekazanie starszych wersji F-16. Te samoloty są wśród państw Zachodu bardzo rozpowszechnione, ale obecnie już prawie nie są produkowane (był czas, że produkcja była wstrzymana całkowicie), a najczęściej kupowaną maszyną są F-35. Tutaj jednak poważnym problemem będą piloci, a raczej ich brak. O ile przeszkolenie załóg na zachodnich czołgach to kwestia kilku tygodni, o tyle opanowanie latania samolotem F-16, nawet w bardzo przyspieszonym trybie, wymaga co najmniej kilku miesięcy. Podobnie jest z systemem przeciwlotniczym Patriot, którego ukraińscy żołnierze będą się uczyć w Stanach Zjednoczonych. Ale jeśli, zgodnie ze słowami Ignata, ukraińscy piloci już są w USA, to optymistycznie można założyć, że zachodnie samoloty będą mogły latać nad Ukrainą już pod koniec tego roku.
Oprócz MiG-29 i F-16 zachodni sojusznicy mogą rozważać przekazanie także innych typów statków powietrznych. Już latem pojawiały się informacje, że do naszych wschodnich sąsiadów mogłyby trafić amerykańskie A-10. Na tym etapie nie można także wykluczyć przekazania starszych wersji szwedzkich gripenów.
Kijów wzywa do zawiązania koalicji na rzecz przekazania samolotów