Ministerstwo Finansów przyznaje, że trwa kontrola "opracowania ustawy budżetowej na 2023 rok". Sama Najwyższa Izba Kontroli ucina temat, twierdząc, że procedury trwają. Pod lupą kontrolerów może się znaleźć m.in. proces wypychania wydatków do funduszy celowych czy sposób finansowania samorządów.
"Działanie izby jest nietypowe"
Były szef NIK, a obecnie senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski zwraca uwagę, że działanie Izby jest nietypowe. NIK standardowo kontroluje wykonanie budżetu państwa, a taka kontrola zaczyna się dopiero w styczniu kolejnego roku. Ta kontrola zaczęła się jeszcze w zeszłym roku i dotyczy opracowania ustawy budżetowej na 2023 r. To wyraźnie sugeruje, że mamy do czynienia z dość nowatorskim działaniem. Ja, jako były szef NIK, nie pamiętam, byśmy takie kontrole prowadzili - przyznaje. Według Kwiatkowskiego działanie Izby jest uzasadnione. Coraz więcej wydatków publicznych jest wyciągane z budżetu państwa i przesuwane do różnych funduszy celowych w celu ominięcia konstytucyjnych progów dopuszczalnego zadłużenia państwa - mówi senator.
Rzecznik NIK Łukasz Pawelski podkreśla, że taka kontrola była ujęta w planie pracy Izby na 2022 r. Podobnie w planie prac na rok 2021 ujęto „opracowanie ustaw budżetowych na lata 2021– 2022”. Wygląda to więc na nową praktykę NIK od czasu budżetów pandemicznych, w których nasiliły się tendencje wypychania wydatków do funduszy celowych. Co prawda MF nie widzi w tym nic specjalnego i łączy to z kontrolą wykonania budżetu za 2022 r., to jednak Pawelski wyraźnie podkreśla, że to odrębne kontrole.
Marian Banaś wielokrotnie już wyrażał zaniepokojenie związane z inżynierią finansową rządzących. W lipcu 2021 r., po skontrolowaniu budżetu za 2020 r., Banaś wskazywał, że rząd zastosował bezprecedensowe mechanizmy służące wypychaniu wydatków poza budżet.
Sytuację chcą wykorzystać samorządowcy
Sytuację próbują wykorzystać samorządowcy, którzy zaalarmowali NIK o - ich zdaniem zaniżonych - prognozach MF o tegorocznym udziale władz lokalnych we wpływach z PIT. Jak ustalił DGP, władze Bydgoszczy już otrzymały odpowiedź na swój wniosek, z której wynika, że NIK odnotowała to zagadnienie jako "obszar wymagający pogłębionych działań kontrolnych". Izba informuje też, że w tym roku przeprowadzi aż dwie kontrole dotyczące finansowania samorządów.
Trwająca w resorcie finansów kontrola NIK w sprawie ustawy budżetowej na 2023 r. to, zdaniem MF, nic nadzwyczajnego. - Opracowanie ustawy budżetowej zawsze było i jest elementem corocznej kontroli NIK dotyczącej wykonania ustawy budżetowej - przekonuje resort.
Ale zdaniem naszych rozmówców to jednak novum w działalności Izby. - To bardzo niestandardowe działanie. W czasach mojej pracy w MF nie spotkałem się z tego rodzaju kontrolą NIK - mówi Sławomir Dudek, ekonomista z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, a w latach 2012-2019 dyrektor departamentu makroekonomicznego MF. - Widocznie w budżecie jest tyle bałaganu, że NIK potrzebuje dodatkowej kontroli, by móc to badać na bieżąco - dodaje.
Sama NIK w odpowiedzi na nasze pytania podaje, że takie kontrole były ujęte jeszcze w zeszłorocznym planie prac Izby. - Każda kontrola jest realizowana w oparciu o przepisy ustawowe - zaznacza Łukasz Pawelski, rzecznik NIK. Podkreśla, że należy odróżnić kontrole w sprawie opracowania budżetu od tych dotyczących wykonania budżetu państwa na dane lata.
NIK nie zdradza szczegółów prowadzonej kontroli. Dudek ma kilka sugestii dotyczących tego, co kontrolerzy powinni zbadać. - Przede wszystkim to, czy MF ma kontrolę nad całością finansów publicznych, czy rzeczywiście gromadzi i dostaje plany finansowe jednostek pod kontrolą premiera i ministra Błaszczaka, czy raczej się dowiaduje o nich po fakcie. NIK powinien też zbadać, jakie dodatkowe koszty dla finansów publicznych generują działania w postaci omijania budżetu państwa. A mówimy o wyłomie, wskutek którego deficyt w tegorocznym budżecie, zamiast deklarowanych 68 mld zł, realnie wyniesie 206 mld zł - mówi Dudek.
Różne perspektywy
Swoje trzy grosze dorzucają samorządowcy, którzy w listopadzie ub.r. złożyli wniosek do NIK. Zdaniem przedstawicieli Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski zaplanowane dla gmin na 2023 r. dochody z PIT "znacząco odbiegają" od kwot, jakie Ministerstwo Finansów planowało przekazać samorządom w 2022 r. "Zmniejszenie planowanych kwot w warunkach szalejącej inflacji istotnie utrudni samorządom gminnym realizację ich ustawowych zadań i jest skrajnie nierealistyczne" - podają autorzy wniosku.
O jak dużych spadkach mowa? Sytuacja układa się różnie w zależności od jednostki. Warszawa w tym roku w ramach wpływów z PIT ma otrzymać 5,8 mld zł. W zeszłym roku było to 6,1 mld zł. Bydgoszcz otrzyma teraz 470 mln zł, podczas gdy zeszłoroczny plan zakładał 486 mln zł.
- Wniosek składaliśmy jako Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski, ale robiły to także różne samorządy indywidualnie. Wynika to z tego, że procentowy ubytek w PIT i CIT wygląda różnie w zależności od samorządu - mówi Artur Kozioł, burmistrz Wieliczki. - Rząd mówi, że wszystko jest dobrze, ale my się z tym nie zgadzamy i uważamy, że jakaś instytucja powinna wreszcie ten problem rozstrzygnąć - dodaje.
MF konsekwentnie nie podziela opinii samorządowców. Przypomina, że dochody JST z tytułu udziałów w PIT i CIT są ustalane zgodnie z przepisami, a porównując planowane dochody z PIT na 2023 r. z rokiem poprzednim, należy pamiętać o wprowadzonych reformach w systemie podatkowym PIT. W tej drugiej kwestii MF wskazuje na rozwiązania "wzmacniające finanse JST". Chodzi np. o 13,7 mld zł przekazane pod koniec ub.r. czy 8 mld zł pod koniec 2021 r. Ma to zmitygować negatywne dla samorządów skutki obniżenia stawki PIT z 17 do 12 proc. czy wyższej kwoty wolnej.
- Planowane dochody z PIT na 2023 r., łącznie z kompensatą w kwocie 13,7 mld zł, są wyższe od prognozowanych przez same JST na 2023 r. (...) o 4 mld zł. Z kolei łączne kwoty dochodów JST z tytułu udziału we wpływach z PIT i CIT (i to bez kompensaty) są wyższe od prognozowanych przez JST o kwotę ponad 1,6 mld zł. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę również kompensatę, to dochody JST w 2023 r. są wyższe od prognozowanych przez same JST o kwotę prawie 15,3 mld zł - podaje MF.
Mogą budzić zaniepokojenie
Stanowisko NIK może okazać się bliższe temu, co mówią samorządowcy. Jak ustaliliśmy, Izba już odpowiedziała na wniosek złożony przez prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego.
"Sygnały o działaniu oraz ujawniających się skutkach wdrożenia ustaw oraz innych aktów normatywnych, np. w ramach tzw. Polskiego Ładu, mogą wywoływać wiele pytań i wątpliwości. Kolejno napływające informacje, dotyczące zapewnienia gminom prawidłowego systemu finansowania działań publicznych, w sposób uzasadniony mogą budzić zaniepokojenie" - stwierdza w przesłanym piśmie Marzena Rajczewska, p.o. dyrektor departamentu strategii NIK.
Wskazuje, że w planie pracy NIK na 2023 r. przewidziano dwie kontrole dotyczące poruszanych zagadnień. Pierwsza to „wsparcie finansowe samorządów przez państwo w okresie reform podatkowych i odbudowy gospodarki po pandemii COVID-19”, a kolejna to "prawidłowość zapewnienia jednostkom samorządu terytorialnego finansowania zadań publicznych w latach 2019-2022".
O trwającej w MF kontroli prac nad tegorocznym budżetem państwa NIK w tym piśmie nie informuje. Zdaniem naszych rozmówców zakres tego typu badania jest na tyle szeroki, że kontrolerzy w ramach tych działań mogą spokojnie wziąć pod lupę także kwestie dotyczące finansowania samorządów.
Co skontroluje NIK w 2023 r.?
Najwyższa Izba Kontroli uznała, że wojna na terytorium Ukrainy, a także szybko zmieniające się otoczenie międzynarodowe i gospodarcze wymagają skutecznej i niezwłocznej organizacji długofalowych działań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa obywateli i państwa. Z tego powodu NIK na 2023 r. przyjęła priorytet strategiczny: zapewnienie bezpieczeństwa narodowego. Wpisują się w niego 33 spośród 90 tematów zaplanowanych do skontrolowania.
Z uwagi na embargo na paliwa kopalne z Rosji kontrolerzy sprawdzą, jak administracja publiczna zadbała o dostawy węgla do Polski. Izba zbada też, czy obywatele mają zapewnione miejsca schronienia i ukrycia się w razie niebezpieczeństwa, a także co zrobiło państwo, by pozyskać dla naszej armii i wdrożyć bezzałogowy system rozpoznawczo-uderzeniowy.
Kontrolerzy ocenią również, jak organy administracji publicznej działały na rzecz uciekających do Polski uchodźców z Ukrainy, jak kształcone są w polskich szkołach dzieci cudzoziemców i jak w urzędach obsługiwani są nie tylko obywatele polscy, lecz także migranci.
W obszarze polityki finansowej państwa kontrole będą dotyczyły m.in. zmian podatkowych w ramach programu rządowego Polski Ład oraz tarcz antyinflacyjnych, wsparcia finansowego samorządów przez państwo w okresie reform podatkowych i odbudowy gospodarki po epidemii COVID-19.
Wiele tematów poświęconych jest również zdrowiu. W 2023 r. Izba zbada dostępność publicznego leczenia onkologicznego i stomatologicznego, skontroluje, jak przebiega zabezpieczenie służby zdrowia w krew i jej składniki, jak w Polsce leczy się dorosłych z otyłością oraz czy skuteczny jest nadzór nad wydawaniem leków bez recepty. Kontrolerzy NIK wezmą pod lupę też opiekę psychiatryczną nad dziećmi i młodzieżą.
Wśród priorytetów NIK są także tematy związane z ekologią. Izba sprawdzi m.in., jak realizowany jest program "Czyste powietrze", czy skutecznie ograniczano poziom zanieczyszczeń komunikacyjnych w miastach oraz jakie działania są podejmowane na rzecz zapobiegania powstawaniu odpadów i recyklingu.