Blisko 600 mln euro, czyli prawie 3 mld zł. Taka jest wartość podpisanego we wtorek kontraktu na zakup dwóch satelitów obserwacyjnych "wraz z segmentem naziemnym", czyli sprzętem do ich obsługi. O planowanej finalizacji umowy pisaliśmy na łamach DGP w listopadzie. Sprzęt wyprodukuje Airbus Defence and Space, a do Wojska Polskiego ma trafić najpóźniej do 2027 r. Jednak już wkrótce będziemy mogli korzystać z informacji, które pozyskują podobne satelity świadczące usługi na rzecz armii francuskiej.
Choć pod względem wartości w 2022 r. podpisano kilka większych umów, to rozpoznanie jest jedną z kluczowych zdolności operacyjnych, których brakuje. W wyniku tego zakupu nasi żołnierze będą widzieć i wiedzieć znacznie więcej, a doświadczenia z Ukrainy pokazują, że w czasie wojny jest to nie do przecenienia. To głównie dzięki informacjom dostarczanym m.in. przez sojuszników z Zachodu ukraińscy obrońcy są tak skuteczni. W kwestii rozpoznania trzeba wymienić jeszcze dwa ważne kontrakty. Chodzi o leasing amerykańskich bezzałogowców MQ-9A Reaper oraz umowę na budowę dwóch okrętów rozpoznania radioelektronicznego Delfin, których koszt to 620 mln euro netto (dostawa również w 2027 r.).

Oto rekordowa umowa

Reklama
W mijającym roku rekordowa była umowa na zakup 250 amerykańskich czołgów Abrams. Jej wartość to 4,75 mld dol. netto, a dostawy mają być zrealizowane do końca 2026 r. 3,37 mld dol. zapłacimy za 180 czołgów K2, a 2,4 mld za 212 armatohaubic K9. Każda z tych umów zawiera także dosyć duże dostawy amunicji oraz pakiety szkoleniowe i logistyczne. Ale jeśli chodzi o sprzęt zamówiony w Korei Południowej, najistotniejsza jest artyleria dalekiego zasięgu, czyli 218 wyrzutni K239 Chunmoo, którymi można razić cele przeciwnika w odległości prawie 300 km. Za ten zakup polscy podatnicy zapłacą 3,55 mld dol. netto. Wszystkie dostawy z Korei powinny zostać zrealizowane do 2027 r., a pierwsze 24 armatohaubice K9 i 10 czołgów K2 dotarły do Polski trzy tygodnie temu.
Reklama
Piątą największą pod względem wartości umową podpisaną w 2022 r. przez Agencję Uzbrojenia jest zakup 32 śmigłowców wielozadaniowych AW149 za ponad 8 mld zł. W tym wypadku dostawy mają się zakończyć w 2029 r., a większość maszyn ma powstać w PZL-Świdnik, które są częścią włoskiej grupy Leonardo. W mijającym roku wartość podpisanych umów wieloletnich na zakup uzbrojenia przekroczyła 100 mld zł. To rekord III RP. W ubiegłych latach ta kwota nie przekraczała 30–40 mld zł.
W 2023 r. budżet na obronność znacznie wzrośnie. Zgodnie z ustawą będą to co najmniej 3 proc. PKB, czyli ponad 97 mld zł. Do tego dojdą jeszcze środki z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. W sumie powinno to być ponad 130 mld zł. Na nowy sprzęt zostanie przeznaczone znacznie mniej niż połowa tych pieniędzy, z czego większość to będą kolejne transze finansowe w kontraktach zawartych w 2022 r. i latach poprzednich. Ale jeśli chodzi o nowe umowy, nie powinniśmy stracić impetu. Jakie podpiszemy w 2023 r.? Należy się spodziewać kontynuacji realizowanych projektów związanych z budową wielowarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, zarówno w programie "Wisła", jak i "Narew" - odpowiada ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia.
Oznacza to, że realnym jest podpisanie umowy na kolejne sześć baterii systemu Patriot. Dokument na dostawę pierwszych dwóch resort obrony podpisał w marcu 2018 r. W tym roku doczekaliśmy się ich dostaw, a w pełni operacyjne powinny być w 2024 r. Istotne będą także kolejne umowy wykonawcze na system Narew, w którego budowę zaangażowana będzie także nasza zbrojeniówka. Można się również spodziewać kolejnych umów ze stroną koreańską oraz odpowiedzi od administracji amerykańskiej w zakresie systemu HIMARS i śmigłowców uderzeniowych AH-64 Apache. Należy też pamiętać o kontraktowaniu sprzętu w polskim przemyśle obronnym, czyli m.in. o planowanym zakupie wozu bojowego Borsuk - dodaje ppłk Płatek.

W przyszłym roku na zbrojenia wydamy jeszcze więcej niż w tym

Jeśli chodzi o dostawy uzbrojenia z Korei Południowej, to w przyszłym roku będzie to znacznie twardszy orzech do zgryzienia. W tym roku kupiliśmy sprzęt produkowany w Korei z niewielkimi zmianami (m.in. wprowadzeniem systemu zarządzania polem walki Topaz). Za to umowy przyszłoroczne muszą uwzględniać także rozpoczęcie produkcji czołgów, armatohaubic czy amunicji w Polsce, a to wiąże się m.in. z transferem technologii oraz porozumieniem się przedstawicieli podmiotów przemysłowych. Wciąż nie do końca wiadomo, kto i z jakich środków będzie za to płacić.
Z kolei jeśli chodzi o dostawy z USA, niewiadomą pozostaje to, na jak dużą liczbę śmigłowców AH-64 Apache zdecyduje się Polska (maksymalnie 96) oraz ile wyrzutni systemu HIMARS zostanie zakontraktowanych. Między innymi z powodu odległych terminów dostaw resort obrony zdecydował się na tak duże zakupy wyrzutni K239 Chunmoo.
Stosunkowo proste w tym zestawie może być podpisanie kontraktu na dostawę borsuków, czyli pływających wozów bojowych produkowanych w Hucie Stalowa Wola. To produkt, nad którym polski przemysł pracuje od prawie 10 lat, obecnie trwają ostatnie testy. Docelowo Wojsko Polskie powinno posiadać ponad tysiąc tego rodzaju pojazdów w różnych konfiguracjach.
W 2023 r. wartość podpisanych umów na uzbrojenie może być jeszcze większa niż w 2022 r. i zdecydowanie przekroczyć 100 mld zł. ©℗