W połowie lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, na mocy której m.in. zakończyła działalność Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Sędziowie orzekający wcześniej w Izbie Dyscyplinarnej mogli zostać przeniesieni do innej izby SN, zaproponowanej przez I prezes SN, lub przejść w stan spoczynku.

Reklama

"Złote emerytury" niemoralne?

W środę poinformowano, że spośród 11 sędziów byłej Izby Dyscyplinarnej pięcioro pozostało w SN, zaś sześciu przeszło w stan spoczynku. "Cała ta szóstka otrzymywać ma ponad 20 tys. zł miesięcznie do osiągnięcia wieku 65 lat. Wtedy ich uposażenie zostanie obniżone do 75 proc. pierwotnej kwoty" - napisał w czwartek m.in. portal Onet. O "złotych emeryturach" pisało też na swoim profilu Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia".

Rzecznik rządu został zapytany podczas czwartkowej konferencji prasowej, czy "nie jest niemoralne, że sędziowie odchodzący ze zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej będą otrzymywali takie wysokie uposażenia".

Zgodnie z konstytucją, (...) w przypadku gdy dochodzi do zmian w strukturze sądownictwa, sędziowie muszą mieć zapewnioną możliwość realizacji stanu spoczynku. To wynika z przepisów konstytucyjnych, w związku z tym realizujemy te przepisy w tej ustawie (nowelizacji ustawy o SN - PAP) - odpowiedział Müller.

Likwidacja Izby Dyscyplinarnej

Izba Dyscyplinarna została zlikwidowana na mocy nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Zmian oczekiwała Komisja Europejska, m.in. od nich uzależniając akceptację Krajowego Planu Odbudowy i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Nie jest jednak pewne, czy nowe przepisy spełnią tzw. kamienie milowe w tej sprawie. Wątpliwości co do tego wyrażali w ostatnim czasie niektórzy przedstawiciele Komisji.

Jeśli chodzi o kwestie związane z KPO, żadnej formalnej oceny realizacji celów, które są zapisane w umowie pomiędzy Komisją Europejską a Polską, nie ma jeszcze, bo KE takiej oceny nie dokonała. My czekamy na formalne decyzje KE i liczymy, że one uwzględnią całościowy kształt prawny, który odpowiada tym zobowiązaniom podjętym przez Polskę - powtórzył w czwartek Müller.

Reklama

Kontrowersyjne słowa von der Leyen w DGP

We wtorek szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak "nowa ustawa (nowelizacja ustawy o SN - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej".

Jak powtórzył Müller, nawiązując m.in. do tej wypowiedzi szefowej KE ,"dynamika medialna często mi pokazuje, że wiele osób czasami za dużo chce powiedzieć w krótkim czasie i przez to szczegółowość tej wypowiedzi nie jest wystarczająca". Czekamy na oficjalny dokument KE, bo nie ma żadnego takiego dokumentu Komisji, który twierdziłby, że te zobowiązania nie zostały wypełnione - powiedział rzecznik rządu.

Autorzy: Marcin Jabłoński, Adrian Kowarzyk