Dozbrajanie Ukrainy to sprawa, o którą są do Niemców największe pretensje, oprócz tego, że źle prowadzili swoją politykę przez ostatnich 30 lat w stosunku do Rosji - dodała. W opinii ekspertki sam Olaf Scholz jest przekonany, że Niemcy robią bardzo dużo ws. Ukrainy.

Reklama

Scholz między młotem a kowadłem

Jest w sytuacji między młotem a kowadłem. Z jednej strony ma naciski sojuszników z NATO i UE, Ukrainy, a także naciski wewnątrz kraju, ze strony koalicjantów, żeby działać więcej i szybciej. A z drugiej strony, ma swoją partię SPD i elity niemieckie np. Habermasa (jednego z największych filozofów niemieckich), który mówi, żeby nie angażować się za bardzo i nie poddawać moralnemu szantażowi, nie wciągać NATO w wojnę - podkreśliła dr Kwiatkowska.

Reklama
Reklama

Celem strategicznym Scholza jest to, by Rosja nie przegrała druzgocąco

Ekspertka przypomina, że Niemcy wciąż zwlekają z wysłaniem na Ukrainę ciężkiego uzbrojenia.

Wysnułam z tego taką konstatację, że celem strategicznym Olafa Scholza jest to, żeby Rosja nie przegrała tej wojny druzgocąco. On uważa, że nie da się wymazać Rosji z mapy, że to wielki sąsiad Unii Europejskiej i że z nimi się będzie trzeba jakoś dogadać, bo oni nie znikną. I w związku z tym lepiej będzie się dogadać z jakąś osłabioną Rosją, a nie ze zdruzgotaną czy zniszczoną, bo wtedy Putin może wykonać jakiś nieroztropny ruch i zaatakować Ukrainę albo NATO bronią nuklearną - tłumaczy dr Kwiatkowska.

Niemcy traktują Europę Wschodnią "neokolonialnie"

Jej zdaniem Niemcy traktują Europę Wschodnią "paternalistycznie, z góry i wręcz neokolonialnie". Według ekspertki na aktrualną postawę Niemiec wpływają "głębokie schematy myślenia zakorzenione w niemieckim społeczeństwie od stu-dwustu lat, a na pewno od zakończenia drugiej wojny światowej".