W czwartek na Stadionie Narodowym w Warszawie oraz wirtualnie poprzez kanały streamingowe, odbywa się High-Level International Donors’ Conference for Ukraine – Konferencja Donatorów dla Ukrainy organizowana przez Polskę i Szwecję, we współpracy z Przewodniczącymi Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej.

Reklama

"Polski rząd zwleka, te środki są..."

O konferencję oraz fundusze europejskie na pomoc uchodźcom lider PO został zapytany na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie. Tusk pozytywnie odniósł się do wydarzeń na Stadionie Narodowym. To nie jest pierwszy raz, kiedy zbierają się różne państwa, liderzy polityczni i tworzą taką inicjatywę donatorów po to, żeby zwiększyć środki. To bardzo dobrze, od początku mówię, że Polska potrzebuje pieniędzy i wsparcia międzynarodowego ze względu na tę gigantyczną falę uchodźców, jaką tu przyjęliśmy - powiedział szef Platformy.

Reklama
Reklama

Zastrzegł, iż nie ma wiedzy, jak duże środki może zgromadzić konferencja donatorów. Natomiast mam wiedzę, że polski rząd zwlekał i nadał właściwie zwleka z aktywną polityką wewnątrz Unii Europejskiej, ponieważ tam środki na pomoc uchodźcom są. Parę razy już cytowałem te niezrozumiałe dla mnie słowa przedstawicieli rządu i PiS-u, że "nie będą się prosić", to znaczy, że nie wypełnią tego kuponu. Tak naprawdę trzeba wykonać pewien najdrobniejszy wysiłek, żeby pieniądze europejskie, które czekają, trafiły tu do Polski - mówię tu o pieniądzach, które są dokładnie przeznaczone na pomoc uchodźcom - powiedział Tusk.

Opozycja "stara się, na ile może"

Podkreślił, że opozycja "stara się, na ile może" działać na rzecz pozyskania funduszy dla Polski. Staramy się, na ile możemy, żeby coś zrobić, zastąpić czasami rząd w jego działaniach. Choćby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wiele dni przekonywał różnych partnerów np. w Stanach Zjednoczonych; wiem, że dzisiaj będzie także europejskich polityków przekonywał o tej potrzebie pomocy dla Polski - dodał Tusk.

Ocenił przy tym, że PO i Koalicja Obywatelska jest opozycją "cierpliwą i lojalną" w stosunku do rządu. Jak obserwuję to, co się dzieje w Europie i na świecie, to rząd PiS-u powinien każdego dnia Bogu dziękować, że ma opozycję, która w sprawach najważniejszych, czyli: wojna, uchodźcy, pomoc finansowa jest opozycją cierpliwą i lojalną wobec polskiego rządu, w tych najtrudniejszych momentach i sytuacjach - powiedział Tusk. Jak dodał, chciałby - jeśli wygra wybory - żeby przyszła opozycja zachowywała się tak wobec polskiego rządu, jak to robi obecna opozycja.

Prezydencki projekt "niczego nie załatwia"

Zapytany z kolei o środki z Funduszu Odbudowy, których Polska wciąż nie otrzymała, szef Platformy wyraził nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość wykona "chociaż jeden symboliczny krok", który pozwoli Komisji Europejskiej zaakceptować wreszcie Krajowy Plan Odbudowy.

Odnosząc się do projektu nowelizacji ustawy o SN autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy, Tusk ocenił, że on "de facto niczego nie załatwia". Ale zarówno opozycja, jak i Unia Europejska dawały już bardzo wyraźnie znać: "zróbcie chociaż ten jeden krok, bo te pieniądze są potrzebne, nie rządowi, tylko Polakom" - dodał szef PO.

Zwrócił uwagę, że własny projekt zmian w ustawie o SN złożyła w Sejmie KO (został odrzucony). Polskie Stronnictwo Ludowe miało nawet chyba zapewnienie od prezydenta Dudy, że pewne udoskonalenie tej bardzo niedoskonałej ustawy jest możliwe. Ja mogę tylko powiedzieć: no zróbcie wreszcie cokolwiek, bo każdego dnia szkoda - powtórzył Tusk.

Spór Polski z UE

Aby otrzymać pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować Krajowe Plany Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Latem ubiegłego roku likwidację tej izby zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka na początku kwietnia rozpoczęła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w SN, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym będzie prezydencka propozycja.