Indie od czasu odzyskania niepodległości w 1947 r. próbują zachować neutralność. Kraj trzykrotnie wstrzymał się od głosu podczas rozpatrywania w ONZ rezolucji potępiających rosyjską agresję. Oba państwa łączą zresztą wieloletnie - pamiętające czasy zimnej wojny - stosunki, a Rosja to nie tylko partner dla Indii, ale przede wszystkim dostawca broni i sprzętu wojskowego.
Coraz większa presja Zachodu
Presja ze strony zachodnich partnerów na premiera Narendrę Modiego jest jednak coraz większa - celuje w niej przede wszystkim administracja amerykańska. W ocenie prezydenta USA Joe Bidena reakcja Indii na wojnę w Ukrainie pozostawia sporo do życzenia. Zachodni sojusz chce przekonać indyjskich polityków, żeby nie zwiększali importu surowców energetycznych i nie zapełniali w rosyjskiej gospodarce luki pozostawionej przez zachodnie firmy w wyniku nałożenia sankcji. Od marca Rosja eksportuje do Indii więcej ropy i węgla niż przed wybuchem wojny. Szef indyjskiej dyplomacji Subrahmanyam Jaishankar wprost stwierdził w ostatnich dniach, że apele zachodniej koalicji o ograniczenie handlu surowcami z Kremlem nie znajdą uznania w jego kraju, ponieważ to Europa jest w największej mierze uzależniona od rosyjskich paliw kopalnych.