Podczas piątkowej konferencji prasowej Mateusz Morawiecki oznajmił, że jeśli ktoś o przychodach do 12 800 zł straciłby na Polskim Ładzie w porównaniu z 2021 r., to po rozliczeniu rocznym fiskus zwróci mu różnicę.

Reklama

Rząd zorientował się bowiem, że problem z Polskim Ładem nie dotyczy tylko stycznia ani lutego br. Dlatego nie ma już mowy o doraźnych działaniach, takich jak przesunięcie poboru zaliczki na PIT na drugą połowę roku, gdy pracownikom, zleceniobiorcom i emerytom w końcu (może) by się polepszyło. Temu służyło rozporządzenie wydane naprędce przez ministra finansów 7 stycznia br.

Teraz premier Morawiecki zapowiedział systemowe korekty. Przede wszystkim mają dotyczyć ulgi dla klasy średniej, bo to ona miała głównie zrekompensować skutki zmian w składce zdrowotnej (brak mozliwości jej odliczenia od podatku). Ulga mają zostać objęci emeryci, renciści i zleceniobiorcy o przychodach do 12 800 zł. Ale też – jak zadeklarował premier – nauczyciele akademiccy, którzy mają 50-proc. koszty

uzyskania przychodów.

Potem w podcaście złożył jeszcze jedna zapowiedź – wprowadzenie w uldze dla klasy średniej zasady "złotówka za złotówkę”. Chodzi o to, by podatnicy nie musieli zwracać fiskusowi całej naliczonej przez pracodawcę preferencji, gdy przekroczą choćby o 1 zł górny limit przychodów. Postulowaliśmy to już w sierpniu ubiegłego roku, m.in. w artykule "Złotówka i po uldze", wtedy jednak rządzący bronili obecnego

rozwiązania. Teraz premier zapowiada zmianę.

Zmianami maja zostać objęci również rodzice samotnie wychowujący dzieci. Otrzymają zwrot 1500 zł (tyle wynosi roczny odpis – red.), nawet jeśli zapłacą niższy podatek – zapewnił Mateusz Morawiecki.

Reklama

Szykują się także roszady personalne. Do Ministerstwa Finansów ma trafić Artur Soboń. Przejdzie z Ministerstwa Rozwoju i Technologii, aby wesprzeć wdrożenie Polskiego Ładu – poinformował w sobotę rzecznik rzędu Piotr Müller.

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>

Polski Ład. Logo / Dziennik Gazeta Prawna