Drożyzna jest demokratyczna, bo jest problemem dla całego społeczeństwa, dotykając zarówno tych, którzy żyją od pierwszego do pierwszego, jak i tych mających odłożone trochę grosza. Dlatego o rosnących cenach rozmawia się wszędzie – umownie – u cioci na imieninach, w tramwaju czy na spacerze. A że inflacja wywołuje niepokój, zyskała też wymiar polityczny, jak wszystko, czego powszechnie boją się wyborcy, a co natychmiast wpływa na wyniki sondaży, a później – na wyniki wyborów.
To nie sprawka pandemii
Warto przeanalizować sekwencję zdarzeń, która doprowadziła nas pod koniec 2021 r. do prawie 7 proc. inflacji i desperackich podwyżek stóp procentowych, zanim pokusimy się o odpowiedź na pytanie dręczące miliony konsumentów: Kto za to odpowiada?