O działalność swego ruchu Trzaskowski został zapytany w czwartek w rozmowie z TVN24 - pierwszej od kiedy wyszedł ze szpitala, gdzie przez kilka dni przebywał po zachorowaniu na COVID-19.
Kiedy ruszy Wspólna Polska?
Zadeklarował, że Wspólna Polska rozpocznie działania, kiedy "zelżeje trochę epidemia". - Od wielu, wielu tygodni mówię o tym, że w momencie, kiedy się poprawi sytuacja związana z epidemią, będziemy gotowi, bo te programy mamy gotowe, chociażby program olbrzymiej "szkoły letniej", którą chcemy zorganizować dla młodych ludzi, ale wszystkie te programy, które zapowiadałem, są gotowe - zapewnił prezydent stolicy.
Przypomniał, że powołane zostały już władze regionalne Wspólnej Polski (regionalnymi pełnomocnikami ruchu zostali znani samorządowcy, m.in. prezydenci Łodzi, Gdańska, Poznania i Wrocławia - PAP). - Będziemy powoływali zarząd, więc jesteśmy gotowi do działania - zapewnił Trzaskowski.
Jak dodał, przez ostatnie miesiące osoby zaangażowane w ruch, m.in. samorządowcy, bardzo intensywnie działały na rzecz współpracy w takich kwestiach jak walka z epidemią, szczepienia, wspólne stanowisko w Unii Europejskiej. - Sporo żeśmy w tej sprawie zrobili - przekonywał Trzaskowski.
Krytyka polityków opozycji
Skrytykował przy tym polityków opozycji, którzy - jego zdaniem - "czasem zajmują się wymianą złośliwości na Twitterze". - Nie na tym polega demokracja. Oczywiście główną winę ponosi PiS, który po prostu nie współpracuje z opozycją, który próbuje cały czas rzucać nam kłody pod nogi i skupia się na tym jak utrudnić nam życie, zabiera prerogatywy i pieniądze samorządom, przez cały czas tworzy dodatkowe problemy - stwierdził Trzaskowski.
Według niego polska polityka po pandemii będzie musiała wyglądać inaczej niż dotychczas. - Będzie musiała być oparta na współpracy, empatii, wszyscy będziemy się musieli nad tym, co najważniejsze, czyli nad służbą zdrowia, bezpieczeństwem - przekonywał.
Zwrócił się z apelem do polityków: Odłączcie się od Twittera, skończcie z tymi złośliwościami i zajmijcie się pracą, tak żebyśmy mogli naprawdę walczyć w tej chwili z epidemią.
Co ze współpracą z Budką?
Trzaskowski został też zapytany o niedawne słowa lidera PO Borysa Budki, który o ruchu Wspólna Polska powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" w ten sposób: "To było pod wpływem emocji. Rzuciliśmy hasło i potem trzeba się tłumaczyć". Polityk "burzą w szklance wody" nazwał kontrowersje, które wzbudziła wypowiedź szefa Platformy i zapewnił, że jego współpraca z Budką układa się bardzo dobrze. - Mówię o tym, że trzeba patrzeć w przyszłość, skupić się na tym, co najważniejsze - dzisiaj się o tym, że prawie tysiąc kolejnych osób umiera. Wolałbym rozmawiać o zmianie, która jest dzisiaj konieczna, a nie odnosić się do słów swoich koleżanek czy kolegów - dodał Trzaskowski.
Przekonywał, że słów Budki nie odebrał jako podważania swych działań. - Rozmawiałem z Borysem Budką i jasno żeśmy stwierdzili, że z jednej strony pracujemy nad tym, żeby Platforma Obywatelska działała jak najbardziej efektywnie - zaznaczył polityk. Zapewnił, że w razie przedterminowych wyborów opozycja będzie do nich gotowa.
Przebieg choroby?
Pytany o stan zdrowia, Trzaskowski powiedział, że dochodzi do siebie, choć - jak przyznał - "bywało lepiej". - To jest bardzo podstępna choroba, dlatego, że ona się objawia stadiami. Najpierw się czułem tak, jakby była wielka grypa, potem wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu, a potem znowu tąpnięcie i okazuje się, że 60 procent płuc jest zajętych - mówił prezydent stolicy.
Podobnie jest - według niego - z wychodzeniem z choroby. - Jest się dużo słabszym i te dni są raz lepsze, raz gorsze, ale mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu będą mógł normalnie pracować - zaznaczył samorządowiec.
Podkreślił, że w szpitalu był "pod olbrzymim wrażeniem" pracy personelu, który - jak mówił - "stawał na uszach", żeby sobie radzić z trudną sytuacją spowodowaną wzrostem liczby chorych, "kiedy z godziny na godzinę brakuje łóżek, są problemy z tlenem". - I tutaj rzeczywiście widziałem jak personel warszawskich szpitali świetnie sobie radził. Przez cały czas jedne szpitale telefonują do drugich, współpracują, pomagają sobie, tak że w tych trudnych sytuacjach to właśnie lekarze, pielęgniarki i cały personel, ratownicy medyczni ratują ten system przed upadkiem - powiedział Trzaskowski.