Według szefów OPEC, słaby kurs dolara podniósł cenę paliw tylko o 40 dolarów na baryłce, pozostały wzrost to efekt giełdowych i politycznych spekulacji.

Reklama

Oczywiście, olbrzymi wpływ na sytuację ma też wojna w Iraku i Afganistanie. Ale Chakib Khelil zapewnia, że mimo wojennych kłopotów dostawy ropy wciąż są wystarczające, by cena nie przekraczała 70 dolarów za baryłkę.

Ropa w USA zdrożała jednak w ostatni piątek i kosztowała 139,12 dolarów za baryłkę. Dziś jej wartość wyceniono na 137 dolarów.

Tymczasem szef rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller ocenia, że będą kolejne podwyżki i cena ropy osiągnie nawet 250 dolarów za baryłkę. Nie chce jednak powiedzieć, kiedy tak się stanie, ani... jakie jest uzasadnienie aż takich podwyżek.

Oczywiście, Gazprom na tym nie straci. Wyższe ceny ropy to także wyższe ceny ziemnego gazu.