Wzrost w pierwszym kwartale br. wynosił 6,4 proc., a w pierwszej połowie roku - łącznie 6,3 proc. Rzecznik urzędu statystycznego Mao Shenyong ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że takie tempo stanowi dobrą podstawę, by osiągnąć zakładany przez władze na ten rok cel wzrostu w przedziale 6,0-6,5 proc.
Tempo wzrostu w okresie od kwietnia do czerwca było najniższe od czasu, gdy w 1992 roku zaczęto publikować kwartalne dane. Odnotowana wartość zgadza się z prognozami ekonomistów z ankiety agencji Reutera.
Według tej agencji partnerzy handlowi Chin i rynki finansowe z uwagą przyglądają się stanowi chińskiej gospodarki, podczas gdy wojna handlowa pomiędzy tym krajem a USA staje się coraz dłuższa i coraz bardziej kosztowna, nasilając obawy o globalną recesję.
Analitycy sądzą, że Pekin podejmie dalsze próby stymulacji zwalniającej gospodarki. Od początku 2018 roku chiński bank centralny sześciokrotnie obniżał stopy rezerwy obowiązkowej dla pożyczkodawców komercyjnych, by zwiększyć dostępność kredytów. Eksperci ankietowani przez Reutera spodziewają się dwóch kolejnych obniżek w drugiej połowie br.
Pekin zwiększył również wydatki na infrastrukturę i ogłosił w tym roku cięcia podatkowe warte biliony juanów, by wspomóc przedsiębiorców, szczególnie dotkniętych wojną handlową producentów.
Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa od ponad roku nakłada karne cła na chiński eksport wart miliardy dolarów rocznie, by nakłonić Pekin do zmiany jego polityki handlowej. Chiny odpowiadają taryfami odwetowymi. Obie strony sporu ogłosiły w czerwcu, że wznowią dwustronne negocjacje, które załamały się w poprzednim miesiącu. Waszyngton zgodził się nie nakładać na razie nowych ceł, ale taryfy już wprowadzone wciąż obowiązują.