Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości: Niestety, w Polsce cały czas łatwiej ukraść spółkę niż pęto kiełbasy ze sklepu.
Jerzy Kozdroń, członek Trybunału Stanu, były wiceszef resortu sprawiedliwości: Żyjemy w kraju, w którym przywłaszczenie kury budzi większe oburzenie niż kradzież spółki wartej 0,5 mld zł. Dlaczego? Bo na kurach znają się wszyscy, a na spółkach nieliczni.
Sabri Bekdas, turecki milioner od 40 lat żyjący w Polsce, były właściciel piłkarskiej Pogoni Szczecin: Gdy ja chcę coś zmienić w sądzie, to muszę czekać na decyzję co najmniej trzy miesiące. Gdy chce coś zrobić oszust, wystarcza mu tydzień.
Jacek Gleba, prezes firmy ICM Poland: Najlepszy czas na przywłaszczenie spółki to weekendy i okres świąteczny. Nie sposób wtedy ściągnąć do pracy urzędników i sędziów.
Kradzieżami spółek, wrogimi przejęciami i transakcjami, których legalność budzi ogromne kontrowersje ze względu na skomplikowane procedury, zajmujemy się od czterech lat – w tym czasie doszło do setek takich operacji. Przyjrzeliśmy się ponad 30 z nich. Przeczytaliśmy 12 367 stron dokumentów, zajmujących 31,6 GB danych (zajęłyby 47 płyt CD). To wystarczy, aby poznać różne metody przejęcia spółek, wartych nawet setki milionów złotych, w raptem kilka dni.