Mieszkaniec Warszawy kilka tygodni temu chciał wpłacić pieniądze w jednym z urządzeń ING Banku Śląskiego. - Wpłatomat reklamowanej instytucji finansowej, po przyjęciu pieniędzy, raczył był zachrzęścić, zarzęzić i zgasnąć, zostawiając mnie, jak to się mawia w grafomańskich książkach, bezbrzeżnie zdumionego - opisuje pan Paweł, prosząc o zachowanie anonimowości.
Mimo natychmiastowej reakcji w pobliskiej placówce, na rozpatrzenie sprawy przyszło mu czekać kilka dni. - Pani w oddziale, w którym stoi urządzenie, kazała mi złożyć reklamację, którą może w tydzień rozpatrzą. Stwierdziła również, że taką sytuację mają średnio co tydzień, więc nie jestem pierwszy, co zdecydowanie mnie uspokoiło - opowiada.
Śledztwo z bankomatu
Miłosz Gromski, manager ds. komunikacji w biurze prasowym ING Banku Śląskiego nie ujawnia statystyk dotyczących reklamacji, powołując się na tajemnicą handlową. Dziennik.pl sprawdził, jaką procedurę w takiej sytuacji wdraża placówka i ile potrzebuje na to średnio czasu.
- Reklamacje naszych klientów w urządzeniach ING rozpatrujemy maksymalnie do 5 dni kalendarzowych, w praktyce odpowiadamy na nie przed tym terminem - deklaruje tylko manager ds. komunikacji ING Banku Śląskiego.
Bank po wpłynięciu reklamacji szczegółowo analizuje przebieg całego procesu, w tym m.in. historię transakcji, rozliczenie bankomatu - całą zapisaną na maszynie historię wszystkich operacji przeprowadzonych przez zacięciem się urządzenia, a w razie potrzeby także drogę jaką przeszły banknoty w urządzeniu. Jeśli jest ono dodatkowo wyposażone w kamerę, to sprawdzi także jej zapis. Potrzebuje na to więcej czasu, jeśli klient korzystał z urządzeń innych banków.
- Po potwierdzeniu wersji klienta, dokonujemy korekty jego rachunku. Nie uznajemy jednak reklamacji jeśli nie stwierdzimy, że bankomat źle przeprowadził operację - zastrzega przy pracownik konkurencyjnej placówki. Podkreśla, że każda reklamacja jest szczegółowo analizowana - także wtedy, kiedy klient złoży ją ponownie, a pierwsza skarga zostanie odrzucona.
"Proszę, Pan se weźmie, jak to Pana"
- Tak jakoś, pewnie zupełnie błędnie, myślałem, że Pani z oddziału weźmie wielkie mosiężne klucze, wybierze jeden z nich, otworzy maszynę, wyciągnie z nich pomięte i lekko naderwane banknoty i powie "Proszę, Pan se weźmie, jak to Pana" - dodaje pan Paweł.
Tak się jednak nie dzieje, także w sytuacji, kiedy bankomat zatrzyma kartę. Te, jeśli klient nie podejmie żadnego działania - w przypadku bankomatów danej placówki - przechowywane są do 30 dni kalendarzowych (od momentu wyjęcia karty z urządzenia) w najbliższym oddziale banku. - W przypadku kart obcych klientów termin ten wynosi 7 dni. Po tym terminie nieodebrane karty są niszczone - zastrzega Miłosz Gromski z ING Banku Śląskiego.
Co zrobić, kiedy karta lub pieniądze zostaną w obcym bankomacie? W tej sytuacji przedstawiciele banku sugerują zastrzeżenie karty i bezpłatne zamówienie nowej (telefonicznie lub przez bankowość internetową). Nową kartę klient powinien otrzymać w ciągu 8 dni kalendarzowych.