Jego eksport może zacząć się w ciągu kilku lat. Rosjanie uświadomili to sobie i musieli dojść do wniosku, że gazociąg południowy będzie nieopłacalny.
Włodzimierz Cimoszewicz dodał, że na decyzję o South Stream wpływ miały sankcje, które uderzyły w Gazprom i jego możliwości zdobywania kredytów na Zachodzie.
Rosja tłumaczy wstrzymanie inwestycji wartej 36 mld euro, brakiem zgody Bułgarii na poprowadzenie rury przez jej terytorium na warunkach przedstawionych przez Moskwę. W zamian Rosja chce budować gazociąg przez Turcję do granicy z Grecją.