Rozwiązania zawarte w ustawie będą uruchamiane przez rząd w sytuacji zagrożenia spowolnieniem gospodarczym. Głównym warunkiem uzyskania pieniędzy przez firmę dotkniętą kryzysem ma być wykazanie odpowiedniego poziomu redukcji zamówień. Ustawa będzie miała zastosowanie do tych przedsiębiorców, u których wystąpi spadek obrotów co najmniej o 20 proc. w ciągu sześciu miesięcy z ostatnich 12.
Katalog rozwiązań, z których będą mogli skorzystać przedsiębiorcy, jest dużo uboższy od tych przewidzianych w starej ustawie antykryzysowej obowiązującej w latach 2009–2011. – To dobrze – twierdzą eksperci – bo część pomysłów na zachowanie etatów po prostu się nie sprawdziła.
– Ustawa jest spóźniona, wiele firm już zwalnia albo przygotowuje redukcję etatów. Ważne, by nowe rozwiązania nie powielały poprzednich błędów i aby pomoc była dostępna szybko, i trafiała do wszystkich przedsiębiorstw dotkniętych kryzysem – przekonuje Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert PKPP Lewiatan.
Resort pracy chce, aby firmy zagrożone zwolnieniami mogły ubiegać się o dopłaty do wynagrodzeń pracowników. Przedsiębiorca uzyskałby dofinansowanie w postaci świadczeń na częściowe wypłaty pensji za czas przestoju ekonomicznego.
Inną formą pomocy ma być możliwość obniżenia pracownikom wymiaru czasu pracy z proporcjonalną redukcją wynagrodzenia, bez konieczności dokonywania wypowiedzeń zmieniających. Zarówno przestój, jak i czasowe obniżenie wymiaru czasu pracy będą mogły być wprowadzane na 6 miesięcy. Wymagać to będzie jednak porozumienia ze związkami.
– Od dawna postulowaliśmy potrzebę działań antykryzysowych. Oczekujemy jednak na kolejne propozycje, które będą pobudzać tworzenie miejsc pracy, a nie tylko chronić obecnie istniejące – argumentuje Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.