Dotychczas o niemieckich złożach w rejonie Weisswasser niewiele było wiadomo. Z uwagi na rozległe poligony wojskowe i radzieckie koszary przez dziesiątki lat obszar ten był słabo rozpoznany. Jedyny odwiert, wykonany pół wieku temu, wskazywał jednak, że prawdopodobnie jest tam miedź. Geolodzy twierdzili, że może to być jeden z najbardziej obiecujących i perspektywicznych obszarów pod względem zawartości rud metali. Takie opinie skłoniły KGHM do poszukiwań. Na koncesji Kupfer-Weisswasser KGHM rozpoczął je w połowie roku. Do końca grudnia zamierza wykonać cztery otwory o głębokości 1,5 km. Wyniki mają być znane kilka miesięcy później. – Harmonogram prac mamy rozłożony do połowy 2012 r. – potwierdza Maciej Tybura, wiceprezes KGHM.
Jak ustaliliśmy, pierwsze analizy są bardzo optymistyczne. Jeśli dalsze badania potwierdzą przypuszczenia, koncern wykona kolejne odwierty i opracuje studium wykonalności projektu. – Dopiero wtedy będziemy mieli odpowiedź, czy ten projekt jest opłacalny. Jeśli tak, wydobycie będzie mogło ruszyć w 2015 r. – zdradza Maciej Tybura.
Szacuje się, że na prace badawcze KGHM wyda ok. 92 mln zł. Na zagospodarowanie złoża spółka będzie musiała przeznaczyć minimum 2 mld zł. To średni koszt budowy co najmniej dwóch szybów oraz zakładu wzbogacania rud i pozostałej infrastruktury na powierzchni. Aby inwestycja była opłacalna, w złożu powinno być minimum 300 mln ton miedzi. KGHM mógłby eksploatować je przez co najmniej 10 lat.
Niemieckie złoża są bardzo ważne dla lubińskiego koncernu. Strategia spółki zakłada bowiem zwiększenie do 2018 r. zasobów miedzi i produkcji z obecnych 500 do 700 tys. ton rocznie. KGHM zamierza zrealizować ten cel również poprzez przejęcia. W zeszłym roku kupił od Abacus Mining & Exploration, za ponad 100 mln zł, udziały w kanadyjskim złożu Afton-Ajax. Wydobycie tam ma ruszyć w 2013 r. Kopalnia ma dostarczać rocznie 50 tys. ton miedzi i 2,8 ton złota w koncentracie. Przed końcem tego roku polski gigant chce przejąć także kolejne, jedno bądź dwa, złoża – prawdopodobnie w Chile lub Peru.
Reklama