Wszystko wskazuje, że koniec zakazu importu polskiego mięsa do Rosji to kwestia najbliższych kilku, najwyżej kilkunastu dni. A wybierający się w przyszłym tygodniu do Moskwy minister rolnictwa Marek Sawicki ma ustalić już tylko szczegóły porozumienia.



"Kremlowi bardzo zależy na możliwie szybkim spotkaniu. Rosyjski minister rolnictwa Aleksiej Gordiejew miał przecież i tak widzieć się w styczniu z Markiem Sawickim na targach Gruene Woche w Berlinie. Jeśli mimo to postanowił wcześniej zaprosić polskiego ministra, to jest to sygnał, że Rosjanie przywiązują duże znaczenie do rozwiązania sprawy embarga" - ocenia Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii.



Inną oznaką dobrej woli Rosjan jest sposób, w jaki przeprowadzane są przez nich obecnie kontrole polskich zakładów. Dotyczy to tych przedsiębiorstw, które mają prawo do eksportowania mięsnych produktów przetworzonych, ale teoretycznie też mogłyby je stracić, gdyby rosyjscy inspektorzy uznali, że łamią one normy weterynaryjne.



"Teraz robią to w bardzo przyjaznej atmosferze. Wygląda to zupełnie inaczej niż do tej pory, gdy Rosjanie egzekwowali swoje warunki bardzo surowo" - twierdzi Ewa Lech, główny lekarz weterynarii.



Przez ostatnie miesiące na linii Warszawa - Moskwa trwał w sprawie embarga pat. Rosjanie domagali się przed zniesieniem restrykcji przeprowadzenia inspekcji polskich zakładów, rząd Jarosława Kaczyńskiego odpowiadał, że zanim inspektorzy zostaną wpuszczeni, Kreml musi znieść embargo, bo zostało ono wprowadzone ze względów politycznych.



Teraz Moskwa wychodzi naprzeciw polskim oczekiwaniom i robi to również ze względów politycznych. Zaraz po wygranych wyborach Donald Tusk zapowiedział, że podejmie bezpośrednie rozmowy z Rosjanami o warunkach budowy w naszym kraju bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Zgodził się także na rozpoczęcie przez Moskwę rozmów o przystąpieniu do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).



Opozycja ostro skrytykowała te deklaracje, w wyniku czego premier Tusk usztywnił swoje stanowisko. Podczas wtorkowej wizyty w Brukseli Tusk odmówił odblokowania przez Polskę rozmów o nowej umowie o współpracy między Unią i Rosją, dopóki nie zostanie wznowiony eksport polskiej żywności do Rosji. Zapowiedział, że kolejnych gestów wobec Kremla nie będzie, o ile Moskwa nie zdecyduje się na rewanż.



Uzyskał ponadto zapewnienie ze strony współpracowników przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, że w imieniu Polski Bruksela podejmie intensywne rozmowy w sprawie zniesienia embarga na mięso. Za tym przykładem powinny pójść także decyzje o zniesieniu przez Rosję ograniczeń w eksporcie polskich leków i warzyw. Najwyraźniej Rosjanie wzięli sobie to ostrzeżenie do serca.



"Rosyjscy inspektorzy znają warunki uboju mięsa surowego w wielu naszych zakładach. Poznali je podczas trwających obecnie inspekcji zakładów zajmujących się sprzedażą produktów przetworzonych. Restrykcje mogą więc zostać zniesione z dnia na dzień" - mówi Krzysztof Jażdżewski.































Reklama