Druga pod względem siły gospodarka świata ma coraz gorsze wyniki. Mocno zorientowana na eksport coraz dotkliwiej odczuwa spadek popytu na ważnych dla siebie rynkach.

Reklama

"Warunki funkcjonowania gospodarki nieustannie się pogarszają" - czytamy w comiesięcznym, grudniowym, raporcie japońskiego rządu. Takie stwierdzenie padło po raz pierwszy od lutego 2002 roku, kiedy to Japonia także przeżywała kłopoty ekonomiczne.

Rząd tego kraju już po raz trzeci rewiduje:
prognozę rozmiarów produkcji przemysłowej w tym roku,
wielkość bezrobocia,
nakłady inwestycyjne japońskich przedsiębiorstw.


Szczegółowe wskaźniki dotyczące bieżącej kondycji gospodarki zostaną opublikowane w najbliższy piątek.

Tymczasem japońska waluta, której dotychczasowy wysoki kurs względem dolara był zmorą eksporterów tego kraju, stracił dziś na wartości dochodząc do poziomu 89,99 jena za dolara (89,32 w miniony piątek).

Dolar wzmocnił się, gdy rząd USA przyznał koncernom samochodowym z Detroit 17,4 mld dolarów pożyczkowej pomocy. "Teraz wszystko zależy od General Motors i Chryslera. Jeśli nie zdołają właściwie wykorzystać wsparcia, będzie to sygnał do wyprzedawania dolara" - twierdzi Yosuke Hosokawa, szef Chuo Mitsui Trust Bank.

Przyznana firmom z Detroit pomoc miała wpływ na poniedziałkową sesję na tokijskiej giełdzie. Najważniejszy indeks Nikkei 225 wzrósł na zamknięciu o 1,57 proc. do 8723,78 pkt. Ale kurs akcji Toyoty spadł o 0,2 proc. do 2895 jenów.