W czasach kryzysu inwestorzy tradycyjnie zwracają się ku złotu, a osoby dotknięte krachem często sięgają po ten szlachetny metal jak po deskę ratunku. "Sprzedając złotą biżuterię zyskują pieniądze na opłacenie rachunków, sfinansowanie urlopu czy choćby na prezenty pod choinkę" - mówi Eric Harris, współwłaściciel salonu jubilerskiego Niletti Creations na Manhattanie. Obroty salonu, skupującego złoty złom, są w tym roku o 50 proc. wyższe niż w ubiegłym.
Amerykańskie portale pełne są ogłoszeń osób, które sprzedają ślubne obrączki czy odziedziczone po dziadkach precjoza, telewizje kablowe emitują setki ofert firm, skupujących złote naszyjniki i bransoletki. Jeden z nich - empiregoldbuyers.com - płaci obecnie 845 dolarów za uncję 24-karatowego złota w biżuterii ważącej 25-50 uncji, czyli 98,5 proc. ceny rynkowej..
"To się zrobił biznes spod znaku trzech D" - mówi David Becker, szef portalu Idonowidont.com. dla porzuconych partnerów i rozwiedzionych małżonków. Jego zdaniem, jeśli dotąd powodem pozbywania się złotej biżuterii była śmierć (Death) jej właściciela czy właścicielki oraz rozwód (Divorce), to obecnie doszło zadłużenie (Debt), które jest udziałem coraz większej liczby osób.
Światowa Rada Złota (World Gold Council) podaje, że w III kwartale tego roku do recyklingu trafiły 244 tony złota po średniej cenie 871 dolarów za uncję. Rok wcześniej było to odpowiednio: 215 ton po 680 dolarów za uncję.