To nie pożyczki gotówkowe, ale karty kredytowe są w rękach Polaków bardziej niebezpiecznym narzędziem finansowym. Udział nierzetelnych spłat długu na kartach kredytowych wyniósł w Banku Zachodnim WBK w 2009 r. 10,4 proc., co oznacza, że w ciągu roku niemal się podwoił. Dla porównania, w pożyczkach gotówkowych odsetek tych niespłacanych w terminie zwiększył się w BZ WBK z 4,3 proc. do 7 proc. – wynika z opublikowanych we wtorek rezultatów banku za IV kwartał 2009 r. Pozostałe banki, które wcześniej podawały wyniki za ostatnie trzy miesiące 2009 r. – Kredyt Bank, ING BSK i Millennium - nie zdecydowały się na ujawnienie tak szczegółowych statystyk.
Sygnały alarmowe w sprawie kart kredytowych dochodziły już wcześniej z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Jak informuje KNF, odsetek złych kredytów zaciąganych „plastikiem” od 2008 r. rośnie dużo szybciej niż udział złych kredytów we wszystkich kredytach konsumpcyjnych (do których dług na kartach kredytowych również jest zaliczany). Nie ma jeszcze wszystkich danych za 2009 r., ale ze wstępnych informacji KNF wynika, że odsetek złych kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych skoczył z 9,4 proc. w III kwartale 2009 r. do 10,8 proc. na koniec 2009 r. Informacji o kartach nadzór nie podał. Tymczasem już na koniec września posiadacze kart nie spłacali 10,6 zł z każdych pożyczonych 100 zł. Można przypuszczać, że na koniec roku było to kilkanaście złotych na każde 100 zł karcianego kredytu.
Powód? "W przypadku kart kredytowych bankom dużo trudniej kontrolować sytuację. Przy pożyczkach gotówkowych kłopoty spłacającego widać już po miesiącu, a tu klient oddaje wymagane minimum i zadłuża się dalej" – mówił Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK. W jaki sposób bank będzie reagował na rosnące ryzyko po stronie posiadaczy kart kredytowych, przedstawiciele BZ WBK nie chcieli zdradzić. Zaznaczyli jedynie, że udział kredytów na kartach w całym portfelu kredytowym banku jest niewielki.
O kłopotach posiadaczy kart kredytowych już wcześniej sygnalizował Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego. Zapowiedział wówczas przegląd wydanych przez bank kart, nieodnowienie ich klientom, którzy źle wypadną w nowej ocenie scoringowej oraz obniżenie limitów kredytowych. Nie można wykluczyć, że praktyka ta się upowszechni. Tym bardziej, że po zaostrzeniu bankowej polityki kredytowej na pożyczki gotówkowe, karty kredytowe kuszą osoby w finansowych tarapatach.
Szczęśliwie dla banków skala zadłużenia na kartach kredytowych wciąż w Polsce nie jest wysoka. Na koniec stycznia osoby prywatne były winne bankom ponad 14,7 mld zł - o ponad 2,1 mld zł więcej niż w styczniu 2009 r. Tymczasem pozostałe kredyty konsumpcyjne osób prywatnych zawierające pożyczki gotówkowe, ratalne i kredyty samochodowe (z wyłączeniem zadłużenia na rachunku bieżącym), przekraczały w styczniu 99,8 mld zł. Przez rok ich wartość wzrosła o 12,5 mld zł.