Emerytury i wypłaty. Podwyżki w 2024 roku

W budżecie na 2024 rok oprócz wciąż niepewnych ze względu na weto prezydenta podwyżek dla nauczycieli i pracowników budżetówki, zaplanowane są podwyżki emerytur i pensji, którym nic już nie powinno zagrozić.

Mimo, że inflacja się obniża, w 2024 roku emeryci najpewniej będą mogli liczyć na podwójną waloryzację świadczeń. Pierwsza waloryzacja nastąpi w w marcu – o 12,3 proc. Przykładowo minimalna emerytura w wzrośnie z 1 588,44 zł do 1 783,82 zł brutto, a więc z 1 445,48 do 1 623,28 na rękę. Wrześniowa waloryzacja jest uzależniona od poziomu inflacji powyżej 5 proc., a według prognoz ma on osiągnąć 6,6 proc. W 2025 roku inflacja ma spaść do 4,1 proc, a na koniec tej kadencji rządu powinna wynieść 2,5 proc.

Reklama

Najniższa krajowa w 2024 roku ma wynosić od stycznia 4 242 zł brutto, a od lipca 4 300 zł brutto. Zaś średnia krajowa - 7 824 zł brutto.

Reklama

Wzrost emerytur. Wyliczenia na kolejne lata

Jak wyliczył dziennik „Fakt” na podstawie prognoz Ministerstwa Finansów na koniec kadencji nowego rządu najniższa emerytura może wynieść prawie 2 tys. zł na rękę. Wskaźnik corocznej marcowej waloryzacji obecnie wyliczany jest na podstawie inflacji emeryckiej z roku poprzedniego. Zakładając, że w 2025 roku do wyliczenia waloryzacji podstawą będzie poziom inflacji 6,6 proc. - najniższa emerytura wzrośnie do 1735,28 zł na rękę. W 2026 roku byłoby to 1811,63 zł, w 2027 roku - 1873,22, a w marcu 2028 roku - 1925,68 zł na rękę.

W przypadku emerytury brutto wynoszącej aktualnie 3 tys. zł, emeryt dostaje na rękę 2670 zł. W 2024 r. będzie mógł liczyć na 2 961,79 zł netto, w 2025 roku - 3 145,33 zł, w 2026 – 3 270,53 zł, w 2027 roku – 3 371,85 zł, a w marcu 2028 roku - będzie to 3 456,91 zł na rękę.

O ile wzrosną pensje w najbliższych latach?

Według prognoz rządu dołączonych do projektu budżetu w 2025 roku przeciętne wynagrodzenie może osiągnąć 8 374 zł brutto. A na zakończenie kadencji, czyli w 2027 roku nawet 9 322 zł brutto. Zgodnie z wytycznymi unijnymi, najniższa krajowa, ma wtedy wynieść co najmniej połowę średniej pensji.