"Sytuacja jest dynamiczna. Istotne jest pytanie, czy trwały jest optymizm, który obserwowaliśmy pod koniec dnia, czy to po prostu realizacja zysków przed weekendem. Informacja o bezrobociu w USA sytuacji nie rozwiązuje. Trudno jest powiedzieć, co stanie się w przyszłym tygodniu. Przebicie poziomu 4,05 kursu euro/złoty może oznaczać eskalację i dalszy ruch złotego w kierunku osłabienia. Z drugiej strony potencjał do dalszego umocnienia jest duży. Poziom 4,02 zł za euro jest wsparciem dla złotego" - powiedział PAP Marcin Bilbin, diler walutowy Pekao.

Reklama

"Złoty jest bardzo stabilny. Waha się w 2-3 groszowym przedziale. O kursie złotego w przyszłym tygodniu będą decydować czynniki globalne. Prawdopodobnie złoty będzie utrzymywać się pomiędzy 3,99 a 4,05 za euro" - uważa Karol Zaluski, diler walutowy ING Banku Śląskiego.

Amerykański Departament Pracy podał w piątek, że stopa bezrobocia w USA w lipcu wyniosła 9,1 proc., wobec 9,2 proc. w czerwcu. Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewali się 9,2 proc. W lipcu w USA liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 117 tys., podczas gdy w czerwcu o 46 tys. po korekcie. Analitycy oczekiwali, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrośnie o 85 tys.

"Rano nastąpiła korekta na obligacjach niemieckich. To pociągnęło za sobą realizowanie zysków na koniec tygodnia w Polsce. Papiery na środku i długim końcu krzywej wzrosły w rentownościach" - powiedział PAP Mateusz Milewski, diler obligacji BGŻ.

Reklama

"Wczoraj został przekroczony poziom 5,75 na długim końcu krzywej i ciągle jesteśmy poniżej tego poziomu. Możliwa jest korekta o 2-3 pb albo nawet do 5,80. Krótki koniec będzie w miejscu. Teraz po danych w USA giełdy trochę wróciły w górę, rentowności trochę spadły. Obligacje oferowane na środowej aukcji powinny być kupione, widać brak oferowanych papierów na rynku. Oceniam, że popyt będzie duży, szczególnie z zagranicy" - dodał.