"Nie będzie trzęsienia ziemi" - mówi Herbert Stepic, szef Raiffeisen International, jednej z największej grup bankowych w Europie Środkowej i Wschodniej. Według niego dotychczasowi właściciele za wszelką cenę będą chcieli utrzymać przynajmniej w 2010 roku swój stan posiadania. "Ewentualnych większych ruchów można się spodziewać po kryzysie, kiedy ceny wzrosną" - twierdzi w rozmowie z DGP Herbert Stepic.
Uważa on, że najtrudniejsza sytuacja panuje na Ukrainie, gdzie - oprócz głębokiej dekoniunktury i spadku PKB o kilkanaście procent - dochodzą problemy związane z nieustanną walką polityczną.Lekko nie jest również na Węgrzech. Doszło tam do silnego wzrostu zagrożonych kredytów, a perspektywy odbicia gospodarki nie są wcale oczywiste.
"Z drugiej strony jest grupa krajów, które świetnie sobie radzą i tu na czoło wysuwa się Polska z solidnym wzrostem gospodarczym. Z naszego punktu widzenia sytuacja wygląda nieźle także w Czechach i na Słowacji" - mówi Herbert Stepic.
Więcej informacji: Stepic: Polskie banki mają dość kapitałów by wspomóc gospodarkę
p