Rekomendacja, a parabanki
Wprowadzenie przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) tzw. Rekomendacji T miało na celu zabezpieczenie interesów zarówno banków, jak i ich klientów. Banki podporządkowując się wytycznym KNF przestały udzielać, podyktowanych walką o klienta, kredytów o wysokim stopniu ryzyka. Konsumenci nie mogli tym samym kredytować zobowiązań, które mogłyby doprowadzić ich do zbytniego zapożyczenia i wpadnięcia w tzw. spiralę kredytową. Rekomendacja zakłada, że stosunek rat kredytów do dochodów klienta nie powinien przekraczać 50% lub 65% w przypadku osób, których dochody miesięczne są wyższe od średniego wynagrodzenia w gospodarce. Wytyczna ta, ograniczając dostęp do kredytów, doprowadziła jednak do wzrostu popularności tzw. parabanków, czyli przedsiębiorstw finansowych, których wytyczne Rekomendacji T nie dotyczą.
>>> Porównanie ponad 50 kredytów gotówkowych. Wybierz najlepszy dla siebie
Sekret popularności
Parabanki nie muszą podporządkowywać swojej działalności Rekomendacji T. Mogą więc oferować pożyczki i kredyty dosłownie wszystkim klientom, i to niezależnie od zasobności ich portfela i wysokości wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Same oceniają maksymalny poziom ryzyka jakie chcą podjąć i dzięki temu zyskują coraz szersze grono klientów. Klienci ci często nie muszą nawet dokumentować swojej sytuacji finansowej i przedstawiać zaświadczeń o zarobkach, co sprawia, że parabanki stają się ostatnią deską ratunku w przypadku odmowy udzielenia kredytu w bankach.
Czy to bezpieczne?
Parabanki owszem chętnie udzielą kredytowania prawie każdemu bez zbędnych formalności i dokładnej analizy zdolności kredytowej, tj. wyłącznie na podstawie okazanego dowodu tożsamości, ale ryzyko zrekompensują sobie horrendalnym wręcz oprocentowaniem, sięgającym kilkuset, a nawet kilku tysięcy procent i to nie w skali roku, a miesiąca. Podczas korzystania z ich usług wyjątkowo łatwo więc o problemy, szczególnie, że odsetki pożyczki rosną w zastraszającym tempie, co bardzo szybko skutkować może trudnościami w spłacie zobowiązania i niechcianą wizytą komornika.
Jednak parabanki, to nie tylko przedsiębiorstwa pożyczkowe. To także firmy oferujące rozwiązania inwestycyjne, jak fundusze czy lokaty, umiejętnie lawirujące w gąszczu przepisów prawa bankowego. Sprytne określenie modelu ich działania sprawia, że w przeciwieństwie do banków nie tylko nie podlegają one nadzorowi KNF, ale także w żaden wiarygodny sposób nie gwarantują zwrotu pobranych w ramach np. lokaty pieniędzy. Nie ma tu mowy o stosowanym w przypadku banków zabezpieczeniu środków przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który gwarantuje bezpieczeństwo zwrotu naszych pieniędzy do równowartości maksymalnie stu tysięcy euro. Brak gwarancji zwrotu depozytów i nadzoru nad parabankami sprawia, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że już nigdy nie zobaczymy przekazanych im oszczędności, nie wspominając oczywiście o obiecywanych, bardzo wysokich zyskach.
>>> Porównywarka kredytów gotówkowych. Oblicz ratę w 3 minuty i wybierz najtańszy
Podsumowując, zarówno pożyczanie pieniędzy od parabanków, jak i przekazywanie im własnych środków i oszczędności powiązane jest z bardzo dużym ryzykiem. Możliwość utraty pieniędzy lub popadnięcia w spiralę zadłużenia jest przy tym tak duża, że zdecydowanie stwierdzić należy, że korzystanie z ich usług NIE jest bezpieczne.