"Środki podjęte do tej pory przez Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) skutecznie osłabiły franka. Niemniej jednak wartość franka szwajcarskiego jest nadal znacznie zawyżona"- zaznaczają eksperci banku. Narodowy Bank Szwajcarii będzie nadal stosował wszelkie możliwe środki by zwalczać niekontrolowane ruchy kursowe franka szwajcarskiego. W razie potrzeby, podejmie dalsze działania w stosunku do waluty - czytamy w oświadczeniu NBS.
SNB ponownie zwiększył wartość bankowego programu pożyczek pod zastaw obligacji - tym razem ze 120 do 200 mld franków. Zapowiedział też kontynuowanie programu odkupu bonów i transakcje swapów walutowych. Wszystko w celu poprawy płynności na rynku.
Wysoki kurs franka uderza w szwajcarskie firmy i eksporterów, którzy uważają, że musieli znacznie obniżyć marże, co czyni ich biznes mało rentownym. Stąd tak ostre naciski na szwajcarskich urzędników do podjęcia zdecydowanych działań. A ci zadziałali praktycznie od zaraz.
Gazeta TagesAnzeiger, powołując się na źródła zbliżone do szwajcarskiego rządu, podaje, że w ramach nowych przepisów, rząd ma zwolnić małe i średnie firmy, a także hotele od konieczności płacenia składek na ubezpieczenie społeczne. Zmniejszy to obciążenia nakładane na firmy nawet o 1,3 mld franków w ciągu roku.
Ponadto, minister gospodarki Joseph Schneider-Ammann planuje wspieranie branży turystycznej i technologicznej, a także innowacji kwotą 100 mln franków każda.
Środki, o których mówi gazeta, są podobne do działań zapowiadanych przez rząd na początku tego roku.
Na razie rynek zareagował jednak sceptycznie, a frank umocnił się do euro i złotego. Część dealerów liczyła bowiem na interwencję lub powiązanie franka z euro.