Raty większości pożyczek walutowych są niższe niż kredytów złotowych. Tylko w PKO BP nowy kredyt we frankach kosztuje więcej niż pożyczka w rodzimym pieniądzu Ponad 80 proc. nowych pożyczek hipotecznych udzielanych jest obecnie w złotym. Niewielu kredytobiorców decyduje się na zadłużenie w walucie obcej. Tymczasem, zdaniem ekspertów, jest to najlepszy okres.
"Zarówno frank, jak i euro są drogie, a stopy procentowe w Eurolandzie i w Szwajcarii znajdują się na bardzo niskim poziomie. Gdybym brał dzisiaj kredyt na kupno mieszkania, to wybrałbym euro" - mówi Paweł Majtkowski z Expandera. Jeśli złoty będzie się umacniał, co prognozuje większość analityków, to zadłużenie w krajowej walucie będzie spadać.
Trzeba tylko pamiętać o ryzyku walutowym. Ostatnie wydarzenia na rynkach pokazały bowiem, że prognozy nie zawsze się spełniają, a inwestorzy nadal są bardzo nieufni w stosunku do gospodarek związanych z Unią Europejską. Prawdopodobnie dlatego właśnie obecnie kredytobiorca o przeciętnych dochodach ma małe szanse, by dostać pożyczkę w walucie.
W Deutsche Banku pożyczkę we frankach otrzyma tylko osoba mająca miesięcznie minimum 12 tys. zł dochodu. Kredytobiorca musi się też najczęściej wykazać dużym udziałem własnym, sięgającym 20 – 30 proc. wartości kupowanej nieruchomości (aby nie płacić za ubezpieczenie).
Reklama
Tymczasem dla mniej zamożnych możliwość wzięcia kredytu walutowego oznaczałaby ulgę finansową. Bo obecnie obsługa kredytów walutowych jest tańsza niż wziętych w walutach. Wyjątkiem jest PKO BP, gdzie kredyt we frankach kosztuje więcej niż w złotych. "Bank stosuje zaporową marżę w wysokości 6,76 proc. Najwyraźniej po prostu nie chce udzielać pożyczek w tej walucie" - mówi Paweł Majtkowski.
Zupełnie inną politykę prowadzi Bank BPH, w którym oprocentowanie kredytu frankowego jest dwa razy niższe niż w złotych. Pożyczka w walucie szwajcarskiej jest tam tańsza nawet niż w euro. Podobna sytuacja jest także w Nordei. W tych dwóch bankach (Nordei i BPH) oprocentowanie kredytów frankowych jest najniższe i wynosi 2,8 – 2,9 proc.
Z kolei najtańszą pożyczkę w euro można dostać w BNP Paribas Fortis i DnB Nord (2,5 – 2,6 proc.). W większości banków oprocentowanie kredytów w euro wynosi 3 – 3,5 proc., a najwyższe, wynoszące 4,4 proc., jest w BOŚ. Dla porównania najniższe oprocentowanie kredytów złotowych wynosi nieco mniej niż 5 proc. (BZ WBK).