W poniedziałek, 15 lipca br., w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", odbyło się posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego. Nie udało się wypracować wspólnego stanowiska w sprawie propozycji wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2025 r. Rząd do 15 września musi przedstawić ostateczne stanowisko w tej sprawie. Podczas RDS minister finansów Andrzej Domański poinformował, że po konsultacjach ze stroną społeczną resort finansów zaproponuje Radzie Ministrów wyższą, niż 4,1 proc. waloryzację wynagrodzeń w sferze budżetowej w 2025 r.
Czemu nie doszło do porozumienia ws. minimalnego wynagrodzenia
Dyrektor wydziału polityki gospodarczej OPZZ Norbert Kusiak przekazał redakcji Dziennik.pl, że nie doszło do porozumienia przez zasadnicze różnice między związkami, pracodawcami a stroną rządową. My dalej będziemy namawiać stronę rządową do tego, by przyjęła naszą propozycję. Ona jest o 24 zł wyższa od propozycji strony rządowej, więc to nie są duże kwoty - zapowiedział Kusiak. Dodał, że ten wzrost nie zaszkodzi rynkowi pracy i przedsiębiorcom. Liczymy na to, że przy tej niewielkiej różnicy strona rządowa przyzna nam rację i doceniając ten element negocjacyjny zmieni swoje pierwotne stanowisko – podsumował Kusiak. Podkreślił, że płaca minimalna ma ten charakter społeczny, a rośnie liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie.
Przełom ws. płacy w sferze budżetowej
Odnosząc się do zapowiedzi Domańskiego, Kusiak ocenił, że jest pewien przełom. Minister finansów wsłuchał się w nasze argumenty dotyczące spłaszczenia wynagrodzeń w sferze budżetowej i zapowiedział zmianę stanowiska ministerstwa finansów w zakresie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń- powiedział Kusiak. Zastrzegł jednak, że nie wiadomo jaka to będzie zmiana, bo minister finansów mówił, że nie może się to odbić ze szkodą dla finansów publicznych. Cieszy nas to, że strona rządowa zrozumiała argumenty które podnosimy, dotyczące konieczności zatrzymania spłaszczenia wynagrodzeń w sferze budżetowej i mam nadzieję, że niedługo przekonamy się jaka ta propozycja będzie i wówczas będziemy się mogli do niej odnieść - powiedział Kusiak. Dodał, że zapowiadana zmiana jest jedyną dobrą wiadomością z poniedziałkowego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego.
Dynamika wzrostu płacy w sektorze publicznym musi być wyższa od dynamiki wzrostu płacy minimalnej. To jest bardzo ważne, aby nie dochodziło do spłaszczenia wynagrodzeń - podkreślił Kusiak. Dodał, że nie ma innej możliwości, która przeciwdziałałaby spłaszczaniu wynagrodzeń.
Wynagrodzenia sfery budżetowej wymagają urealnienia
Jest szansa, ale czy ta propozycja usatysfakcjonuje pracowników budżetówki, to bardzo wątpliwe - skomentowała zapowiedzianą przez ministra finansów zmianę ws. wynagrodzeń w sferze budżetowej przewodnicząca rady branży OPZZ usługi publiczne Elżbieta Aleksandrowicz. My, jako strona reprezentująca pracowników stoimy na stanowisku, że przez wiele lat te wynagrodzenia były tak niskie, że wymagają urealnienia- powiedziała. Dodała, że zaproponowane przez związkowców 15 proc. byłoby tym urealnieniem. Przypomniała także, że 15 września 2023 r. odbył się w Warszawie Marsz Gniewu całej sfery budżetowej i sfery finansów publicznych, na którym protestujący domagali się 20 proc. podwyżek na zeszły rok, oraz 24 proc. podwyżek na ten rok.
Wyższy wskaźnik dla sfery budżetowej niż dla płacy minimalnej
Wiceprezes BCC Witold Michałek w rozmowie z redakcją Dziennik.pl przekazał, że m.in. BCC stoi na stanowisku, że trzeba odejść od tego, co było praktyką do tej pory i zamrozić wzrost płacy minimalnej na obecnym poziomie. Odnosząc się do zapowiedzi zmian wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, przypomniał, że strona pracodawców proponuje wskaźnik na poziomie 7,9 proc. wzrostu, który jest zgodny z wieloletnim planem finansowym państwa na lata 2024 - 2027. W ocenie Michałka rząd powinien zaproponować wyższy wskaźnik dla sfery budżetowej, niż dla płacy minimalnej. Chodzi o uporanie się z narastającym problemem w instytucjach publicznym - spłaszczaniem płac. Gdyby wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej następował szybciej niż wzrost płacy minimalnej, to byłoby z czego utrzymywać normalny porządek płacowy w tych instytucjach - skomentował Michałek. Propozycję ministra finansów ocenił jako pozytywną zmianę.
Wdrożenie unijnej dyrektywy o minimalnych wynagrodzeniach w UE
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała w poniedziałek, że resort skierował wniosek o wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu projekt mający na celu wdrożenie unijnej dyrektywy o minimalnych, adekwatnych wynagrodzeniach w Unii Europejskiej.
Wiceprezes BCC Witold Michałek w rozmowie z redakcją Dziennik.pl zaznaczył, że pracodawcy liczą na wzięcie udziału w konsultacjach dotyczących wdrożenia tej dyrektywy. Przypomniał, że te przepisy muszą być wdrożone do 15 listopada tego roku. Liczymy na to, że ramy wspomniane w dyrektywie ustabilizują i umiarkują walki dotyczące minimalnego wynagrodzenia w dłuższym okresie - powiedział.