Listę zawodów, które w 2024 r. będą zawodami deficytowymi, znajdziemy w raporcie "Barometr zawodów 2024" przygotowanym przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie na zlecenie ministerstwa pracy. Powstał on na podstawie badania przeprowadzonego wśród ponad 2,3 tys. ekspertów rynku pracy (m.in. pracowników urzędów pracy, agencji zatrudnienia i organizacji pracodawców). Była to już 9. edycja badania. Dzięki temu wiadomo, jakie są trendy na polskim rynku pracy, w których zawodach brak pracowników obserwowany jest od lat i gdzie są ewentualne nadwyżki.
Zgodnie z prognozą na 2024 rok w skali całego kraju w żadnym zawodzie nie powinna pojawić się nadwyżka pracowników (przy czym sytuacja może się różnić między województwami i powiatami). Lista zawodów zrównoważonych, w których liczba ofert pracy jest zbliżona do liczby kandydatów, obejmuje 139 pozycji. Braki kadrowe pojawią się w 29 zawodach, o dwóch więcej niż rok wcześniej.
Zawody deficytowe 2024. Na liście pojawiły się dwie nowe profesje
Jak czytamy w "Barometrze zawodów 2024", grupa zawodów deficytowych w tym roku powiększy się o nauczycieli przedszkoli oraz pracowników służb mundurowych. "Wobec alternatyw na rynku pracy potencjalni kandydaci (zniechęceni mniej atrakcyjnymi wynagrodzeniami i/lub trudnymi warunkami pracy) wybierają inne profesje, co skutkuje powstaniem luk i zaburza stan równowagi popytu i podaży pracy w tych zawodach" – czytamy w opracowaniu.
Pełna lista zawodów deficytowych wg "Barometru zawodów 2024" wygląda następująco:
- cieśle i stolarze budowlani,
- dekarze i blacharze budowlani,
- elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy,
- fizjoterapeuci i masażyści,
- kierowcy autobusów,
- kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych,
- kucharze,
- lekarze,
- magazynierzy,
- mechanicy pojazdów samochodowych,
- monterzy instalacji budowlanych,
- murarze i tynkarze,
- nauczyciele praktycznej nauki zawodu,
- nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących,
- nauczyciele przedmiotów zawodowych,
- nauczyciele przedszkoli,
- nauczyciele szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych,
- operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych,
- operatorzy obrabiarek skrawających,
- opiekunowie osoby starszej lub niepełnosprawnej,
- pielęgniarki i położne,
- pracownicy ds. rachunkowości i księgowości,
- pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie,
- pracownicy służb mundurowych,
- psycholodzy i psychoterapeuci,
- robotnicy budowlani,
- samodzielni księgowi,
- spawacze,
- ślusarze.
Zawody trwale deficytowe. Pracowników brakuje w nich od lat
Zawody trwale deficytowe to profesje, w których niedobór pracowników utrzymuje się nieprzerwanie od początku realizacji badania w całej Polsce (tj. prognozy na 2016 r.). Lista na 2024 r. obejmuje osiem zawodów:
- cieśle i stolarze budowlani,
- dekarze i blacharze budowlani,
- kierowcy autobusów,
- kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych,
- operatorzy obrabiarek skrawających,
- pielęgniarki i położne,
- samodzielni księgowi,
- spawacze.
Analitycy wskazują, że w niektórych zawodach nie dość, że deficyty utrzymują się już od kilku lat, to jeszcze przybierają na sile. Przykładem mogą być pielęgniarki i położne. "(…) w 2016 roku deficyty występowały na terenie 233 powiatów (w 28 były to duże deficyty), a lokalnie nawet pojawiały się nadwyżki (w 21 powiatach). W 2024 roku liczba powiatów z prognozowanym deficytem wzrosła do 336 (w 58 ma być on duży), a z nadwyżką zmalała do 0" – czytamy.
Rynek pracy 2024. Czy pracodawcy będą zatrudniać?
Niskie bezrobocie, wzrost liczby osób pracujących, mniej osób biernych zawodowo – to zjawiska, jakie w ubiegłym roku mogliśmy obserwować na polskim rynku pracy. Eksperci zwracają jednak uwagę na zjawiska, które z punktu widzenia poszukujących zatrudnienia mogą być niekorzystne. "W październiku 2023 r. pracodawcy na 50 największych portalach rekrutacyjnych w Polsce zamieścili około 256,5 tys. nowych ogłoszeń o pracę, o 17 proc. mniej niż rok wcześniej (kiedy pojawiło się 307 tys. ofert). Z niewielkimi wyjątkami trend spadkowy utrzymuje się od drugiej połowy 2022 roku.". Z ich analiz wynika również, że zmniejszyło się zapotrzebowanie na pracę cudzoziemców.
To wszystko nie oznacza jednak, że rynek pracy czeka zapaść. W grę wchodzi raczej stabilizacja. Badania Manpower (cytowane w "Barometrze zawodów") pokazują, że nadal wiele organizacji chce zatrudniać nowych pracowników (33 proc.) lub przynajmniej utrzymać zespoły na obecnym poziomie (47 proc.). Redukcję etatów prognozuje 16 proc. z nich. Autorzy raportu wskazują równocześnie, żew 2024 roku deficyty w zawodach w mniejszym stopniu będą wynikać z rozwoju gospodarczego, wspierającego powstawanie nowych miejsc pracy, a w większym stopniu z niedopasowania popytu i podaży pracy.