Utrzymująca się na wysokim poziomie inflacja coraz częściej daje się we znaki Polkom i Polakom. Jak w połowie kwietnia podał NBP, inflacja bazowa (z wyłączeniem cen energii i żywności) wyniosła w marcu 12,3 proc. wobec 12 proc. miesiąc wcześniej. To najwyższy odczyt w historii tego wskaźnika.
Inflacja nie tylko sprawia, że możemy kupić mniej za taką samą kwotę, ale także skłania Polaków do obniżania kosztów życia i restrukturyzacji ponoszonych wydatków. Nawet 40% osób posiadających oszczędności musiało z nich ostatnio skorzystać ze względu na swoją sytuację finansową. Co więcej, wysoka inflacja przyniosła za sobą wzrost stóp procentowych, które są bardzo odczuwalne dla osób posiadających kredyty hipoteczne. Ze względu na wysokie koszty życia, co drugi polski pracownik starał się o podwyżkę zarobków - wyjaśnia ekonomistka Milena Kowalska.
Wciąż rosnące ceny wpływają na decyzje zawodowe Polek i Polaków. Jak wynika z 9. edycji Monitora Rynku Pracy Instytutu Badawczego Randstad, przeprowadzonego pod koniec zeszłego roku, co piąty zdecydował się na pracę dorywczą, 13 proc. dorabia dzięki nadgodzinom, a 10 proc. poprosiło o podwyżkę.
Praca ponad normę
Nie wszystkim podwyżkę udaje się jednak uzyskać, a pieniędzy jak brakowało, tak brakuje. Ala jest młodą mamą. Swoje dziecko wychowuje sama, na byłego partnera nie może liczyć. Dostaje 500+, czeka na finał sprawy sądowej, żeby dziecko dostawało alimenty. Jest nam bardzo ciężko. Dorabiam, chodzę do pracy, gdzie tylko się da, żeby mieć na opłaty i życie. Przez podwyżki i opłaty niewiele nam zostaje - wyznaje.
Niewiele zostaje także Kasi, która robi wszystko, żeby wiązać koniec z końcem. W tym momencie pracuję na dwa etaty po około 12 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu - wyjaśnia.
Ala i Kasia nie są odosobnione. W Polsce nawet 64% osób pracuje ponad normę, a warto podkreślić, że mówimy wyłącznie o pracy zawodowej. Należy do tego doliczyć nieodpłatną pracę - najczęściej kobiet - w domach oraz fakt, że ponad połowa dorosłych Polek i Polaków łączy pracę zawodową z opieką nad dziećmi i dorosłymi bliskimi. Jesteśmy jednym z bardziej zapracowanych krajów europejskich. Przepracowanie bez wątpienia ma wpływ na efektywność wykonywanych obowiązków oraz poziom zaangażowania pracowników - tłumaczy Milena Kowalska.
"Nie jestem w stanie wiązać końca z końcem"
Ale kiedy pieniędzy brakuje, przepracowanie schodzi na drugi plan. W Internecie codziennie pojawiają się ogłoszenia osób, które szukają dodatkowej pracy. Pensja, którą dostają pracując na etacie, często nie wystarcza na opłacenie wszystkich rachunków.
Szukam dodatkowej pracy, którą można by było wykonywać zdalnie, z racji tego, że normalnie pracuję na etat i jest to praca stacjonarna. Niestety wynagrodzenie jest bardzo smutne i nie dopina budżetu domowego - ogłasza się Mateusz. Niestety zarabiam najniższą krajową, dlatego też szukam dodatkowej pracy po godzinach i w weekendy. Nie jestem w stanie wiązać końca z końcem i muszę mieć coś dodatkowego - pisze Robert.
Badania pokazują, że nawet 60% Polek i Polaków wskazuje, że pensja nie wystarcza lub ledwo wystarcza im na podstawowe potrzeby. Siła nabywcza pieniądza spada, szczególnie w ostatnim czasie, kiedy ceny rosną znacznie szybciej niż nasze zarobki - tłumaczy Milena Kowalska.
Stać nas na coraz mniej, dlatego kolejne osoby decydują się na nadgodziny, dodatkową pracę albo kolejne zlecenia. Wpływ na pracę ponad normę może mieć także forma wykonywanej pracy - coraz popularniejsze stają się umowy B2B, gdzie samozatrudniony nie ma żadnych praw gwarantowanych przez kodeks pracy takich jak na przykład prawo do korzystania z płatnego urlopu. W Polsce sporą część społeczeństwa można zaklasyfikować jako reprezentantów prekariatu - klasy społecznej, która funkcjonuje w bardzo niepewnych warunkach zatrudnienia, nie posiada stabilnych dochodów, jest nisko wynagradzana za pracę, a jednocześnie nie korzysta ze świadczeń socjalnych. Mimo ogromnego wysiłku i często niepewnych warunków pracy, Polki i Polacy często nie posiadają poduszki bezpieczeństwa w postaci oszczędności. Raport za 2022 rok wskazuje, że 43% ankietowanych nie ma żadnych oszczędności („Wskaźnik gotowości inwestycyjnej Polaków" wykonany przez Assay Index za 2022 rok), dlatego w sytuacjach kryzysowych nie mają innego wyjścia niż jeszcze więcej pracować - wyjaśnia ekspertka.
W jakich obszarach dorabiają Polacy?
Z analizy niemal 40 tys. zleceń zrealizowanych w 2022 roku dla klientów z różnych gałęzi gospodarki, którą przeprowadzili eksperci agencji pracy natychmiastowej Tikrow, wytypowano stanowiska o najlepszych perspektywach, jeśli chodzi o liczbę ofert oraz dynamikę wynagrodzeń. Okazuje się, że w 2023 roku najwięcej dorobić można w branży handlowej, logistyce i produkcji.
Dużym zainteresowaniem wśród pracodawców cieszą się kandydaci zatrudniani do prostych zadań fizycznych. Pracownicy produkcji i magazynierzy stanowili 84 proc. zleceń zrealizowanych w 2022 roku przez firmę dla branży produkcyjnej i logistyki.
"Mimo postępów automatyzacji, nadal bardzo ceni się pracowników, którzy sortują, układają lub montują z kilku elementów większe podzespoły powstających w fabryce produktów. Magazyny i centra logistyczne nie mogłyby istnieć bez osób dbających o sprawny przepływ przesyłek, ich rozładunek oraz inwentaryzację towarów" – wykazano.
Podjęcie dorywczej pracy przy produkcji lub w magazynie nie wymaga specjalnych kwalifikacji. Najważniejsze okazują się być chęć do pracy i zaangażowanie. Pracownik produkcji lub magazynier, posiadający status studenta, może liczyć na nawet 32 zł "na rękę", czyli niemal 1,5 razy więcej niż wynosi obecnie minimalna stawka godzinowa netto na umowie zleceniu (22,80 zł).
Co drugie zlecenie z branży handlowej, które w minionym roku obsługiwało Tikrow, dotyczyło rekrutacji pracownika sklepu. Zajęcie to polega między innymi na rozkładaniu towarów na półkach, obsłudze w pełni zautomatyzowanej kasy fiskalnej czy drobnych pracach porządkowych. Od kandydata na stanowisko oczekuje się umiejętności pracy w zespole, nastawienia na klienta i odrobina siły fizycznej.
Według ekspertów przeprowadzających badanie można się spodziewać, że w 2023 roku branża retail nadal będzie wieść prym w tworzeniu elastycznych grafików pracy w oparciu o zatrudnienia ad hoc. Po krótkim szkoleniu pracownik sklepu może liczyć na zarobki rzędu 28 zł netto za godzinę pracy.
Kolejnym stanowiskiem, na które aplikują Polki i Polacy, chcąc dorobić do pensji jest picker, czyli pracownik kompletujący zamówienia. Według danych Tikrow picker, stanowił 22 proc. ofert pracy dorywczej w branży logistycznej w 2022 roku. Rozwój e-commerce i troska o zapewnienie stabilności łańcucha dostaw sprawiają, że nie brakuje wakatów na stanowisko pickera w magazynach i centach logistycznych. "Podobnie jak w wypadku magazyniera, by zostać pickerem w branży logistycznej, wystarczy zapał do pracy i odrobina refleksu. Podobnie jak w wypadku pracownika sklepu stanowisko pickera wynagradzane jest na poziomie nawet 28 zł "na ręk"” za godzinę pracy" – podano.
*Imiona bohaterów zostały zmienione.